USA. Joe Biden: Ameryka znowu rusza naprzód
Amerykański prezydent w przededniu swojego setnego dnia od objęcia urzędu przemówił podczas połączonych izb Kongresu. - Ameryka znowu rusza naprzód. Zamienia niebezpieczeństwa w możliwości. Kryzys w szanse, a komplikacje w siłę - mówił Joe Biden.
29.04.2021 06:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joe Biden zwrócił się do polityków w połączonych izbach Kongresu w 99. dniu swojej prezydentury. Ze względu na pandemię koronawirusa tylko część kongresmenów była obecna na sali, zrezygnowano także z tzw. loży pierwszej damy.
78-latek zwrócił uwagę w przemówieniu na to, że swój urząd objął, gdy "kraj pogrążony był kryzysie". - Najgorsza pandemia stulecia. Najgorszy kryzys gospodarczy od Wielkiego Kryzysu. Najgorszy atak na naszą demokrację od wojny secesyjnej - wyliczał Biden.
- W Ameryce zawsze wstajemy. I dziś właśnie to robimy dzisiaj: Ameryka odradza się. Wybiera nadzieję zamiast strachu. Prawdę ponad kłamstwem. Światło nad ciemnością. Po 100 dniach ratunku i odnowy, Ameryka jest gotowa do startu - mówił Joe Biden.
Joe Biden w Kongresie. Przyspieszenie szczepień, płaca minimalna
- Znowu pracujemy. Znowu marzymy. Odkrywamy ponownie. Ponownie przewodzimy światu. Pokazaliśmy sobie nawzajem i światu: w Ameryce nie ma rezygnacji - dodał.
- Teraz - po 100 dniach - mogę złożyć krajowi raport: Ameryka znowu rusza naprzód. Zamienia niebezpieczeństwa w możliwości. Kryzys w szanse, a komplikacje w siłę - zapewniał demokrata. W ciągu tego czasu udało się wykonać w sumie ponad 220 mln szczepień przeciwko COVID-19 (początkowo zaplanowano "jedynie" 100 mln szczepień - red.), choć jego poprzednik nie zostawił żadnego planu dystrybucji specyfików, a schemat trzeba było utworzyć na nowo.
Amerykański prezydent zapowiedział także podniesienie płacy minimalnej. - Ustalmy ją w wysokości 15 dolarów, zróbmy to. Nikt, kto pracuje 40 godzin tygodniowo, nie powinien wciąż żyć poniżej linii ubóstwa - zwracał uwagę Joe Biden. Demokratyczna administracja przygotowała także "Amerykański plan dla rodziny" warty 1,8 miliarda dolarów, który ma na celu zapewnienie bezpłatnej edukacji przedszkolnej dla dzieci w wieku od trzech do czterech lat, płatnego urlopu rodzinnego i bezpłatnego college'u.
- Nikt nie powinien musieć wybierać między pracą a wypłatą lub dbaniem o siebie i ukochaną osobę - rodzica, współmałżonka czy dziecko - przekonywał w Kongresie Biden. Prezydent przekonywał ustawodawców, że jego plan da dodatkowe 4 lata publicznej edukacji dla każdej osoby w Ameryce - bez względu na rasę i pochodzenie.
Joe Biden w Kongresie. Polityka zagraniczna nowej administracji
Podczas przemówienia Joe Biden skupił się także na polityce zagranicznej, w której USA pod jego rządami mają przewodzić. Polityk wskazał, że w rozmowie telefonicznej z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem oświadczył, iż Waszyngton jest gotowy "na rywalizację", ale "nie chce konfliktu". Jednocześnie zamierza bronić amerykańskich interesów.
Biden wyraził przekonanie, że "odpowiedzialny amerykański prezydent nie może milczeć, gdy łamane są prawa człowieka". - Stany Zjednoczone zamierzają utrzymać mocną obecność wojskową w regionie Indo-Pacyfiku oraz w Europie I to nie dlatego, by rozpocząć konflikt, ale by mu zapobiec - tłumaczył.
Przywódca USA relacjonował, że przekazał prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, że Stany Zjednoczone nie będą dążył do eskalacji, ale działania Kremla będą miały konsekwencje. - Jestem gotowy na współpracę z Rosją tam, gdzie jest wspólny interes - przyznał 78-letni polityk.
Joe Biden w Kongresie. Historia pod znakiem kobiet
Amerykańscy komentatorzy zwracali uwagę, że pierwszy raz w historii za przemawiającym w Kongresie prezydentem siedziały dwie kobiety - Spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oraz wiceprezydent Kamala Harris. - Normalność - w takich słowach zastępczyni Joe Bidena oceniła to historyczne wydarzenie.
Po stu dniach od zaprzysiężenia Joe Bidena popiera 58 proc. badanych Amerykanów (w analogicznym okresie Barack Obama cieszył się poparciem na poziomie 68 proc., a Donald Trump 41 proc.). Polityk zorganizował zaledwie 2 konferencje prasowe i udzielił 6 wywiadów. W ciągu niespełna 4 miesięcy na urzędzie wydał aż 41 rozporządzeń wykonawczych.