ŚwiatUSA: 15-letni pilot-samobójca popierał bin Ladena

USA: 15‑letni pilot-samobójca popierał bin Ladena

Tu doszło do katastrofy (AFP)
15-letni kursant nauki pilotażu Charles Bishop, który w sobotę niewielkim samolotem wystartował z lotniska w Tampie, a następnie rozbił się o wieżowiec, był zwolennikiem Osamy bin Ladena. Samobójca zostawił list, w którym wyjaśnił, iż działał sam, z sympatii do saudyjskiego terrorysty.

07.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Według rzecznika policji w Tampie, Bennie Holdera, nastoletni pilot poparł w swym liście ataki z 11 września, zaznaczył jednak, że sam nie otrzymał od nikogo pomocy. Holder potwierdził, że nie ma dowodów na to, by samobójcę wspierała jakakolwiek organizacja terrorystyczna.

W liście, który znaleziono na pokładzie rozbitego samolotu, samobójca nie żegna się z rodzicami ani z przyjaciółmi. Chłopiec mętnie wyjaśnia zaś, dlaczego popiera bin Ladena. Zdaniem psychologów, list ten wskazuje, że nastolatek długo był w depresji i miał słaby kontakt ze światem zewnętrznym, czego prawdopodobnie nie zauważyli ani rodzice, ani nauczyciele.

Władze amerykańskie prowadziły w niedzielę dochodzenie w sprawie katastrofy na Florydzie, przywołującej wspomnienie tragicznych wydarzeń z 11 września. Ustalały, dlaczego 15-letni kursant, który zginął w sobotnim wypadku, wystartował sam z pobliskiego lotniska niewielkim samolotem i rozbił się o wieżowiec.

W dochodzeniu na Florydzie uczestniczą agenci FBI. Jednak, nawiązując do katastrofy w Tampie i dwóch wypadków małych maszyn - również w sobotę - pod Los Angeles i w Boulder w stanie Kolorado - rzecznik Białego Domu powiedział, że incydenty te najprawdopodobniej nie są ze sobą powiązane i że nic nie wskazuje na akcje terrorystyczne.

Jednak wciąż jest wiele pytań, na przykład - jak młody człowiek po przybyciu na szkolenie mógł wystartować z lotniska St. Petersburg-Clearwater pod Tampą jednosilnikową Cessną 172 - bez instruktora i zgody portu lotniczego.

Pilotujący samolot nastolatek, uczeń dziewiątej klasy szkoły średniej, zginął na miejscu. Była to jedyna ofiara tragedii. Jednosilnikowa Cessna 172 uderzyła w 40-piętrowy budynek Bank of America na wysokości 28. piętra. Samolot, normalnie zabierający na pokład do sześciu osób, ważył 1200 kg i miał w baku około 200 litrów paliwa.

Bishop ukradł samolot, gdyż mając 15 lat nie posiadał jeszcze pozwolenia na samodzielne loty bez instruktora. Na lotnisku w Tampie zauważono, że samolot został porwany i władze wysłały w pościg za nim dwa myśliwce, ale nie zdążyły one dolecieć do Cessny przed katastrofą. Wcześniej próbowano nawiązać kontakt radiowy z nastolatkiem, ale ten nie odpowiadał na wezwania.

Psychologowie są zdania, że przypadek samobójstwa Bishopa wskazuje, w jakim stopniu atak na World Trade Center rzutuje na życie zwykłych ludzi. Ostrzegają, że takich przypadków może być coraz więcej. (kor, jask)

samolotbankusa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)