Urzędnicy zajęli się "słupkiem Kaczyńskiego". Jest komunikat
Wkopywanie przez prezesa PiS słupka w miejscu, gdzie planowany jest przekop Mierzei Wiślanej, było szeroko komentowane podczas kampanii wyborczej. Sztorm na Bałtyku sprawił, że komunikat w tej sprawie musiał wydać Urząd Morski w Gdyni.
29.10.2018 | aktual.: 06.11.2018 15:33
Symboliczny słupek – zapowiedź przekopania Mierzei Wiślanej, który stawiał Jarosław Kaczyński, zniknął w ostatnich dniach z plaży w Kątach Rybackich. Zostały tylko tablice informujące o przekopie - informowali w weekend mieszkańcy i samorządowcy znad Zalewu Wiślanego. Nie brakowało złośliwości, a Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej stwierdził, że nie ma znaczenia, kto zabrał palik, bo "przymiarek do rozpoczęcia budowy było już kilka i zawsze kończyły się tak samo".
Wszystko wskazuje jednak na to, że sprawa zniknięcia słupka zaniepokoiła władze, i to na wysokim szczeblu. Komunikat w tej sprawie wydała administracja morska, która zarządza tą częścią polskiego wybrzeża.
"Z uwagi na sztormową pogodę, skutkującą obniżeniem plaży, słupek, który był niezbyt głęboko wkopany, najprawdopodobniej został zabrany przez morze" - poinformowały Radio Zet służby prasowe Urzędu Morskiego w Gdyni.
Czy to koniec sprawy? Wszystko zależy od Bałtyku i materiału, z którego jest wykonany palik. - Metalowy może zaplątać się i zostać zasypany w dnie najdalej kilkadziesiąt metrów od brzegu, ale kawałek kompozytu sztormowe fale są w stanie wyrzucić na brzeg daleko od Katów Rybackich - mówi nam pracownik kapitanatu jednego z portów. Układ prądów morskich może sprawiać nawet, że "słupek Kaczyńskiego" znajdzie się na... rosyjskiej plaży w obwodzie kaliningradzkim.
Kontrowersje jeszcze przed wbiciem łopaty
Już zanim prezes PiS pojawił się na plażę, pojawiły się informacje, że inwestycja nie ma pozwolenia na budowę i wkopywanie palika nie ma raczej sensu. Prawnie nie było jednak przeszkód, co zauważył Kaczyński, pytany przez dziennikarzy o dokumenty ws. przekopu.
- Mamy pełne prawo uczynić to, co za chwilę uczynimy - mówił. Chwile później chwycił łopatę i pomógł wkopać słupek geodezyjny.
Przedwyborcza wizyta prezesa PiS i jego świty na Mierzei Wiślanej zostanie zapamiętana również z innego powodu. Politycy w trudny teren ruszyli bowiem w terenowych autach, a kilkudziesięciu dziennikarzy na przyczepie rolniczego ciągnika. Politycy PiS już po raz trzeci inaugurowali rozpoczęcie tej budowy.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl