Unijny urzędnik zdecydowanie o odstrzale dzików. "Wzorowe działania"
"Komisja Europejska zdecydowanie popiera plan masowego odstrzału dzików i chwali polskie władze za podjęte działania" - donosi RMF FM. Zdaniem Brukseli, nie dzieje się nic niepokojącego, a w obliczu rozprzestrzeniania ASF niezbędne są zdecydowane reakcje.
W związku z rozprzestrzenianiem się w Polsce choroby ASF, minister środowiska zaplanował zmasowane polowania na dziki. Mają się one rozpocząć już w sobotę i odbyć w dniach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia 2019 r. Sprawa wywołuje wiele emocji. Teraz głos zabrali brukselscy urzędnicy, którzy przyznają, że "agresywne rozprzestrzenianie ASF wymaga podjęcia niezbędnych działań".
- Jeżeli nie uda się powstrzymać rozwoju ASF w Polsce, to całej Unii może grozić blokada handlu wieprzowiną ze strony zagranicznych partnerów - przyznaje w rozmowie z RMF FM jeden z nich. Jak dodaje, Polska jest jednym z ważnych producentów wieprzowiny, a eksport tego właśnie mięsa stanowi 58 proc. eksportu wszystkich mięs z UE. Zachwianie tej gałęzi handlu niosłoby za sobą ogromne straty dla całej Unii.
"Zgodnie z zaleceniami"
Działania polskich władz zdaniem Brukseli są zgodne z przepisami i zaleceniami podjętymi przez kraje UE między innymi podczas ostatniej konferencji ministerialnej.
Przyjęto wówczas rekomendacje w sprawie "długoterminowego zarządzania populacją dzików". W dokumencie znajduje się jasne stwierdzenie, że populacja dzików rozwinęła się w niektórych krajach "w sposób niekontrolowany" i jest istotną przyczyną "rozprzestrzeniania się i utrzymywania ASF". - Polska realizuje te zalecenia wzorowo - ocenia urzędnik KE.
W Polsce najczęściej dyskutowany jest wątek o odstrzale ciężarnych loch. W Unii Europejskiej zgodzono się jednak, że państwa nie mają innego wyjścia. Dziki rozmnażają się tak szybko, że trzeba działać szybko. Zdaniem ekspertów, nawet tak zdecydowane działania w żaden sposób nie zagrażają jednak istnieniu gatunku na terenie Unii.
Polacy żyją sprawą dzików
Przypomnijmy, że masowy odstrzał w Polsce nie jest wyjątkiem. Jak podał Niemiecki Związek Łowiecki (Deutsche Jegdverband - DJV), tylko w sezonie 2017/2018 odstrzelono na terenie Niemiec ponad 800 tysięcy dzików, czyli 3 krotnie więcej niż w Polsce.
Mimo to sprawa budzi ostry społeczny sprzeciw i wiele emocji. Głos w sprawie zabrali już m.in. były premier Włodzimierz Cimoszewicz ZOBACZ TUTAJ, myśliwi ZOBACZ TUTAJ, a nawet aktorka Maja Ostaszewska oraz prezenterka telewizyjna Magdalena OgórekOgórek ZOBACZ TUTAJ.
Ministerstwo środowiska podkreśla, że odstrzał jest uzasadniony rozprzestrzenianiem się niebezpiecznych zarazków choroby ASF. Do 3 grudnia ubiegłego roku potwierdzono aż 2232 przypadki ASF u dzików.
Główny Inspektorat Weterynarii przypomina, że afrykański pomór świń to szybko szerząca się, zakaźna choroba wirusowa. W przypadku jej wystąpienia w stadzie dochodzi do dużych spadków w produkcji.
Wirus jest wyjątkowo odporny na działanie niskich temperatur i zachowuje właściwości zakaźne we krwi, kale, tkankach przez okres nawet 3-6 miesięcy.