Unia włączy się w projekt Nabucco
250 milionów euro z unijnej kasy trafi na budowę gazociągu Nabucco, mającego przesyłać do Europy gaz z krajów Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej. Finansowa pomoc ze strony Unii ma ożywić projekt, którego realizacja od dłuższego czasu stała pod znakiem zapytania.
- Musimy wyciągnąć konsekwencje z niedawnego kryzysu gazowego i zainwestować w rozbudowę sektora energetycznego ndash; powiedział prezydent Komisji Europejskiej Jos eacute; Manuel Barroso, nawiązując do sporu między Rosją a Ukrainą z pierwszej połowy stycznia. Łącznie 3,5 miliarda euro z budżetu Unii zostanie w najbliższym czasie przeznaczone na projekty związane z energetyką. Największa część tej sumy ndash; 250 milionów euro, ma zostać przeznaczona na budowę gazociągu Nabucco, który połączy Turcję z Austrią, przechodząc przez terytorium Bułgarii, Rumunii i Węgier. Kolejne 100 milionów euro zostanie zainwestowane w budowę turecko-greckiego gazociągu ITGI.
Suma przeznaczona na sektor energetyczny to część 5-miliardowego pakietu, mającego ożywić europejską gospodarkę. Całkowita suma, która została uzgodniona jeszcze w listopadzie, zostanie rozdysponowana według planu przedstawionego przez Komisję Europejską w środę, 28 stycznia.
Decyzja Komisji została ogłoszona dzień po szczycie w Budapeszcie, który zgromadził przedstawicieli dziesięciu państw zaangażowanych w projekt Nabucco, m.in. Azerbejdżanu, Turcji i Iraku. - Nabucco nie jest antyrosyjskim projektem, nie ma tu żadnego antagonizmu ndash; zapewniał podczas szczytu czeski premier Mirek Topolanek, który politykę energetyczną uczynił jednym z priorytetów czeskiej prezydencji w UE.
- Czas aby Unia Europejska podjęła się ryzyka, którego wcześniej nie chciały się podjął prywatne przedsiębiorstwa ndash; nawoływał premier Węgier Ferenc Gyurcsany, sugerując iż Unia powinna przeznaczyć na projekt około 300 milionów euro.
Philippe Maystadt, prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego zapewnił, że kierowana przez niego instytucja będzie mogła zagwarantować około jednej czwartej całkowitej sumy 7,9 miliarda euro potrzebnej na konstrukcję gazociągu. Udział w projekcie zapowiedział również prezez Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Thomas Mirow.
Premier Donald Tusk, w liście skierowanym do premiera Węgier, zapewnił o poparciu Polski dla budowy gazociągu i przedstawił możliwość udziału w przedsięwzięciu PGNiG, największego polskiego producenta i importera gazu.
Mimo finansowego wsparcia ze strony Unii, na drodze do budowy gazociągu stoi parę innych przeszkód. Wciąż nie jest pewna lista dostawców gazu, który popłynie rurami Nabucco. Azerbejdżan jest jedynym państwem, które niezmiennie deklaruje swój udział. Turkmenistan, jedno z państw na liście potencjalnych dostawców, wciąż związany jest ekskluzywną umową z Rosją. Dostawy gazu z Iranu są niechętnie widziane przez Stany Zjednoczone, a także przez samą Unię Europejską. Kłopotliwa może się również okazać postawa Turcji. Zgodę na tranzyt gazu przez jej terytorium, Turcja może bowiem uzależnić od przyspieszenia unijnych negocjacji członkowskich. Głównym problemem pozostaje planowana przez Rosję budowa gazociągu South Stream, który ma przebiegać niemal tą samą trasą.
Zamiar budowy gazociągu Nabucco ogłoszono w 2002 r. W skład konsorcjum realizującego projekt wchodzą niemiecki koncern RWE, austriacka spółka OMV, a także firmy z Turcji, Bułgarii, Węgier i Rumunii.
Początek budowy planowany jest na 2010 r. Po zakończeniu budowy w 2013 r., Nabucco ma dostarczać gaz, pokrywający 5% zapotrzebowania państw Unii Europejskiej.
Na podstawie: Les Echos, International Herald Tribune, Reuters, PAP