UNHCR opuściło Uzbekistan na żądanie władz
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców
(UNHCR) poinformowało, że dzień wcześniej na życzenie
władz Uzbekistanu wycofało się z tego kraju.
UNHCR ogłosiło 20 marca, że otrzymało od uzbeckich władz miesiąc na zamknięcie biura, z uzasadnieniem, że "całkowicie wypełniło swe zadanie i nie ma wyraźnego powodu dla jego dalszej obecności w Uzbekistanie".
Przedmiotem napięć między władzami w Taszkencie a UNHCR są setki uchodźców z Uzbekistanu, którzy w maju zeszłego roku przybyli do sąsiedniego Kirgistanu w następstwie krwawej rebelii w Andiżanie na wschodzie Uzbekistanu.
Władze w Taszkencie domagały się od Kirgistanu ekstradycji do kraju wszystkich uciekinierów z Andiżanu.
ONZ, a także organizacje obrony praw człowieka obawiały się, iż Kirgistan odeśle uchodźców do Uzbekistanu, narażając ich na bezpośrednie represje.
UNHCR sprzeciwiał się deportacjom Uzbeków poszukujących azylu. Większość z nich uznał za uchodźców i ewakuował 439 Uzbeków z Kirgistanu do Rumunii. Ponad 200 z nich z Rumunii przewieziono do innych krajów; 228 ciągle czeka na wyjazd.
W maju ubiegłego roku doszło w Andiżanie do buntu, którego uczestnicy zaatakowali posterunek milicji i uwolnili więźniów z zakładu karnego, w tym 23 działaczy muzułmańskich. Zamieszki zostały brutalnie stłumione przez władze. Według obrońców praw człowieka zginęło wówczas co najmniej 750 osób. Zdaniem władz śmierć poniosło 187 osób, głównie "terrorystów". Uzbekistan odrzucił apele o podjęcie niezależnego śledztwa międzynarodowego w sprawie wydarzeń w Andiżanie. Od listopada ponad 150 osób skazano za udział w wydarzeniach w tym mieście na kary od 12 do 22 lat więzienia.
UNHCR otworzył swoją placówkę w Uzbekistanie w 1993 roku, w trakcie wojny domowej w sąsiednim Tadżykistanie.