"Najważniejszy kraj". Umowa z Ukrainą podpisana. Co zawiera?

Polska podpisała z Ukrainą umowę o bezpieczeństwie tuż przed szczytem NATO w Waszyngtonie. - To jedna z ostatnich i najważniejszych dla Ukrainy umów - mówi w rozmowie z WP były ambasador RP w Ukrainie Jan Piekło. Dlaczego dla Ukrainy była to jedna z najważniejszych umów i co zawiera porozumienie podpisane przez Zełenskiego i Tuska?

Ostrzał Kijowa / Prezydent Wołodymyr Zełenski i premier Donald Tusk
Ostrzał Kijowa / Prezydent Wołodymyr Zełenski i premier Donald Tusk
Źródło zdjęć: © East News
Mateusz Czmiel

08.07.2024 | aktual.: 08.07.2024 21:31

Porozumienie podpisane w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który odwiedził Warszawę w przeddzień szczytu NATO w Waszyngtonie, jest uzupełnieniem postanowień Wspólnej Deklaracji G7 w sprawie wsparcia Ukrainy przyjętej w Wilnie w lipcu 2023 roku.

Jako pierwsza takie porozumienie podpisała w styczniu Wielka Brytania, następne były Niemcy i Francja. Dotychczas umowy zawarło 17 państw, w tym przed kilkoma dniami Stany Zjednoczone; podpisanie takich porozumień zadeklarowały 32 kraje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polskie MiG-i dla Ukrainy?

Polska ma nadal wspierać Ukrainę w eksploatacji sprzętu wojskowego, rozważy przekazanie jej pozostałych myśliwców MiG-29.

- Podpisanie umowy z Polską trwało tak długo, ponieważ jak słyszałem od swoich kolegów dyplomatów, dla Ukrainy Polska jest najważniejszym krajem tranzytowym, jeśli chodzi o dostawy amunicji i broni. Warto zwrócić uwagę na jedną obietnicę - o 14 polskich myśliwcach MiG, które byłyby przekazane Ukrainie pod warunkiem, że Polska dostanie na szczycie deklarację wsparcia myśliwcami ze strony innych członków NATO - zauważa Jan Piekło.

Prezydent Zełenski odnosząc się do podpisanej w poniedziałek polsko-ukraińskiej umowy w zakresie bezpieczeństwa ocenił, że jest to "doniosłe i ambitne porozumienie", które - jak mówił - "w ogromnej mierze pomoże nam chronić życie naszych obywateli i przeciwdziałać rosyjskiemu złu".

Polska i Ukraina zapowiadają, że "będą kontynuować wysiłki na rzecz zwiększenia zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy oraz ukraińskich sił bezpieczeństwa i obrony w celu obrony terytorium i społeczeństwa Ukrainy przed rosyjską inwazją, odpowiedzi na jakikolwiek kolejny atak zbrojny ze strony Rosji, a także w celu zwiększenia interoperacyjności z NATO oraz przyspieszenia procesu dostosowania się Ukrainy do standardów NATO".

Zełenski zdradził, że umowa zawiera zapis dotyczący sformowania i szkolenia na terenie Polski ukraińskiego legionu. - Będzie to nowa formacja złożona z ochotników, która na wzór ukraińsko-polsko-litewskiej brygady mogłaby umożliwić obywatelom Ukrainy, znajdującym się na terenie Polski, wzięcie udziału w obronie Ukrainy - przekazał Zełenski.

- Ukraina ma bardzo duży problem z mobilizacją - przyznaje Jan Piekło. - To jest pomysł, który zapewne został podsunięty przez Zełenskiego. W Polsce powstałby ośrodek szkoleniowy i punkt mobilizacyjny dla ochotniczego legionu Ukraińców z różnych krajów europejskich, którzy chcieliby walczyć w Ukrainie. Zobaczymy, czy zda to egzamin. Tendencja jest taka, że niestety wiele osób, które są w wieku poborowym, chciałoby tego poboru do wojska uniknąć - zauważa.

"Absolutny ewenement"

Dyplomata jest zdania, że Ukraina chciałaby uzyskać na szczycie NATO pewną formę zobowiązania członkowskiego. - Zapewne trwają dyskusje i jest gotowa jakaś koncepcja, jakiejś formuły, która będzie nie tym, z czym mieliśmy do czynienia podczas ostatniego szczytu NATO w Wilnie - zakłada ambasador.

Jednocześnie przyznaje, że przyjęcie Ukrainy do NATO miałoby ogromne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa.

- Ukraina ma najsilniejszą i dobrze uzbrojoną w sprzęt NATO najliczniejszą armię na terytorium Europy z doświadczeniem bojowym, szkoloną przez oficerów NATO krajów zachodnich, znającą wroga i mającą wielkie doświadczenie bojowe. Dzisiejszy obrazek z Kijowa z pewnością uruchomi być może bardziej twarde stanowisko w kwestii wsparcia Ukrainy przez NATO - dodaje dyplomata.

Chodzi o krwawy atak Rosji w biały dzień, który pozbawił życia 36 osób. Rannych zostało 140 mieszkańców stolicy. Reżim Putina wystrzelił na Ukrainę 44 rakiety, z czego 33 udało się zestrzelić. Pocisk spadł m.in. na rodzinne miasto Zełenskiego Krzywy Róg, czy tuż obok największego w kraju szpitala dziecięcego Ochmatdyt.

- Rosja tym atakiem chciała przekazać, że nadal będzie uderzać bezwzględnie i brutalnie co zapowiedział sam Putin. Należy zwrócić uwagę, że tuż przy naszej granicy mają się odbyć wspólne ćwiczenia chińsko-białoruskie. To absolutny ewenement. W pobliżu terytorium NATO na terenie Europy chińskich wojsk nie było. Mam przekonanie, że to dość klarowny sygnał, że Pekin stoi po stronie Rosji i to również ma być sygnał ostrzegawczy. Chiny wiedzą, że na szczycie będzie dyskutowana także kwestia Pacyfiku. To tematy ze sobą połączone, a politycy europejscy nie chcą do końca zdawać sobie z tego sprawy - dodaje dyplomata.

Porozumienie z Ukrainą. Co zawiera umowa?

Polska zobowiązała się do dostarczania kolejnych pakietów pomocy wojskowej znacznej wartości i kontynuowania mocnego wsparcia w ciągu dekady.

"Polska będzie kontynuować pomoc wojskową dla Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne, nadając priorytet działaniom mającym na celu wzmocnienie zdolności bojowych Ukrainy we wszystkich dziedzinach" - przewiduje porozumienie.

Władze Polski zapowiedziały dalsze zaangażowanie w działania grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy (UDCG), tzw. grupy Ramstein. Strona polska zadeklarowała ułatwianie przemieszczania personelu wojskowego i cywilnego, uzbrojenia i sprzętu ukraińskich sił zbrojnych, sił bezpieczeństwa i obrony przez terytorium Polski do innych państw w celach szkoleniowych i innych celach, tak jak ma to miejsce od początku rosyjskiej inwazji.

Wsparcie ma też dotyczyć reformy systemu obronnego Ukrainy, w tym doradztwo na poziomie strategicznym, operacyjnym i taktycznym. Chodzi przede wszystkim o demokratyczną kontrolę nad armią, zwalczanie korupcji i przejrzyste zarządzanie zasobami.

"Polska - na prośbę Ukrainy - będzie zachęcała obywateli ukraińskich do powrotu na Ukrainę w celu podjęcia służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy oraz ukraińskich siłach bezpieczeństwa i obrony" - podkreślono. Strony mają ustalić szczegóły przekazywania Polsce wiedzy, jaką Ukraina zdobyła, przeciwstawiając się rosyjskiej napaści.

Oba kraje mają dążyć do zacieśnienia współpracy na szczeblu dowództw oraz rodzajów sił zbrojnych.

Porozumienie zakłada, że "uczestnicy będą współpracować na rzecz wzmocnienia zdolności wojskowych Ukrainy, dążąc do osiągnięcia poziomu, który umożliwi Ukrainie odwzajemnienie Polsce skutecznej pomocy wojskowej w przypadku agresji zewnętrznej przeciwko Polsce w okresie poprzedzającym przystąpienie Ukrainy do NATO".

Polska przeanalizuje możliwości zwiększenia zakresu bieżącej obsługi i napraw sprzętu wojskowego dostarczonego Ukrainie przez Polskę i inne kraje, w tym w naprawy ciężkiego sprzętu na miejscu.

Oba kraje potwierdzają, że Ukraina należy do rodziny euroatlantyckiej oraz że przystąpi do NATO. Według porozumienia "ani Ukraina, ani cała Europa nie będą bezpieczne, dopóki nie zostanie przywrócony sprawiedliwy pokój zapewniający poszanowanie praw Ukrainy zgodnie z prawem międzynarodowym".

Mateusz Czmiel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski