Ulotki zamiast pocisków. Wojska ukraińskie strzelają do Rosjan instrukcjami, jak się poddać
Powołując się na Jarosława Hałasa, rzecznika Sił Zbrojnych Ukrainy, portal Ukraińska Prawda poinformował, że w niektóre pociski żołnierze ukraińscy wkładają nie materiał wybuchowy, lecz instrukcję, jak się poddać i złożyć broń.
Jarosław Hałas jest rzecznikiem 128. górskiej brygady szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy, a podczas spotkania z dziennikarzami w piątek 18 marca dokonał niecodziennej demonstracji. Pokazał proces wkładania broszur informacyjnych do niektórych specjalnych pocisków o kalibrze 122 mm. Kiedy wybuchają one w powietrzu, foldery spadają na pozycje rosyjskie.
W broszurach podkreśla się, że każdy rosyjski żołnierz, który się podda, uratuje życie i będzie miał zagwarantowane humanitarne traktowanie. Będzie również mógł zadzwonić do domu i powrócić tam po zakończeniu działań bojowych. Za dobrowolne złożenie broni przysługuje bonus w postaci 5 mln rubli (200 tys. zł).
MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba: Musimy nastawić się na wojnę do końca
Również w piątek minister spraw zagranicznych udzielił wywiadu dla portalu Ukrainska Prawda. Powiedział w nim, że "każda wojna ma dwa zakończenia - albo bezwarunkowa klęska, albo umowa, czyli poszukiwanie i ustalenie wzajemnie akceptowalnych rozwiązań".
"Z punktu widzenia Ukrainy, a nie Rosji, musimy jasno i trzeźwo rozumieć, że albo musimy nastawić się na wojnę do końca, w wyniku której całkowicie i bezwarunkowo pokonamy Rosję, albo musi być porozumienie, które musi być korzystne dla Ukrainy. Myślę, że druga opcja jest mimo wszystko realna" - powiedział szef MSZ.
Źródło: PAP