Ułaskawienie Andrzeja Dudy. Zbigniew Ziobro staje w obronie prezydenta
Nie milknie burza wokół ułaskawienia Andrzeja Dudy. Głos w tej sprawie zabrał minister Zbigniew Ziobro. Szef Ministerstwa Sprawiedliwości stanął w obronie prezydenta.
03.07.2020 12:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Pedofil od pierwszego do ostatniego dnia odbył całą karę. Prezydent zastosował prawo łaski wobec prośby ofiary, która już jako osoba dorosła - po tym jak sprawca wyszedł z alkoholizmu, wyleczył się, poprawił, zresocjalizował - chciała mieć z nim bezpośrednie kontakty - tak mówił minister Ziobro podczas konferencji w Rzeszowie.
Polityk dodał, że "pan prezydent okazał serce dla ofiary, na jej prośbę, wręcz błaganie". - Prezydent dziś jest z tego powodu piętnowany, fałszywie oskarżany, że rzekomo ułaskawił pedofila - podkreślił Ziobro.
- Sztab jednego z kandydatów fałszywie przedstawia tę historię po to, aby zaszkodzić prezydentowi Dudzie, który szlachetnie w tej sprawie postąpił - powiedział szef Ministerstwa Sprawiedliwości.
Burza po decyzji prezydenta. Andrzej Duda i kontrowersyjne ułaskawienie
Wszystko zaczęło się od publikacji "Rzeczpospolitej", która poinformowała o tym, że prezydent skorzystał z prawa łaski w przypadku mężczyzny, który został skazany za wykorzystanie osoby poniżej 15. roku życia. Z kolei "Fakt" dotarł do akt sprawy, z których wynika, że skazany mężczyzna upijał się, wszczynał awantury rodzinne, w czasie których znęcał się nad partnerką i córeczką. Według doniesień medialnych, córkę, która nie miała wtedy nawet 15 lat, miał wykorzystywać seksualnie.
Z kolei portal wPolityce.pl dotarł do matki ofiary. - Przecież prezydent nam pomógł, jestem mu za to wdzięczna. Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich. Od lat walczyłam, pisałam pisma. Konkubent jest dzisiaj innym człowiekiem, który nam pomaga i chcemy z nim być. Apeluję, by dać nam spokój i nie zajmować się naszym życiem - powiedziała kobieta.
Według informacji "Gazety Wyborczej", mężczyzna ułaskawiony przez prezydenta wciąż znajduje się w rejestrze najgroźniejszych sprawców przestępstw na tle seksualnym.