Urodziła w trakcie bombardowania Kijowa. "Wzywamy matki z Rosji i Białorusi do protestu"
Hanna Hopko, ukraińska polityczka, opisała na Twitterze dramatyczną historię kobiety, która urodziła w schronie podczas bombardowania Kijowa. W tym samym czasie mer Kijowa Witalij Kliczko ostrzegł, że "Kijów jest w groźnej sytuacji, nocą i nad ranem będzie bardzo trudno".
Hanna Mykołajiwna Hopko, ukraińska dziennikarka, aktywistka społeczna i deputowana VIII kadencji, wystosowała na Twitterze dramatyczny apel. Polityczna zamieściła w sieci zdjęcie i opisała historię kobiety, która podczas pierwszego dnia bombardowania Kijowa urodziła dziewczynkę w podziemnym schronie.
"Mia urodziła się tej nocy w schronie, w stresujących okolicznościach – podczas bombardowania Kijowa. Jej mama jest szczęśliwa po tym trudnym porodzie. Kiedy Putin zabija Ukraińców, wzywamy matki z Rosji i Białorusi do protestu przeciwko rosyjskiej wojnie na Ukrainie. Bronimy życia i ludzkości!" - napisała na Twitterze.
Bombardowanie Kijowa. "Kolejna noc będzie bardzo trudna"
Jak relacjonuje "The Kyiv Independent", w stolicy Ukrainy ogłoszono kolejny alarm, a władze ostrzegają przed możliwym nalotem. Mieszkańcy wzywani są do ukrycia się w schronach.
Mer Kijowa Witalij Kliczko alarmował w piątkowy wieczór, że "sytuacja dla miasta jest groźna, kolejna noc będzie bardzo trudna". Rosyjscy żołnierze są blisko stolicy, a funkcjonariusze wojska i organów ścigania neutralizują grupy dywersyjne w mieście.
Zobacz też: Szybkie działania Rosji na Ukrainie. Gen. Koziej: Im dłużej, tym dla Rosji gorzej
W Kijowie słychać w piątek wieczorem salwy artylerii - poinformowała agencja Reutera, powołując się na świadka. Mer miasta Witalij Kliczko poinformował też, że wzmacniana jest ochrona mostów, a na wjeździe do miasta i przy obiektach strategicznych instalowane są posterunki kontrolne.
Czytaj także:
Źródło: Twitter / PAP