Ukraińcy stracili miasto. Kadyrow pokazuje swoją bezczelność
Ramzan Kadyrow razem z żołnierzami Władimira Putina niszczy Ukrainę i zabija jej obywateli. Po tym, jak oddziały ukraińskie wycofały się z miasta Popasna, przywódca Czeczenii chlubi się zdobyczami, kłamie ws. "wyzwolenia" miasta i ironicznie dziękuje Joe Bidenowi.
10.05.2022 05:50
Ukraina straciła miejscowość na wschodzie kraju, w obwodzie ługańskim. "Popasna nie jest już w naszych rękach. Nasze oddziały się wycofały. Z miasta praktycznie nic nie zostało" - poinformował Ołeksij Arestowicz, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Informację o przejęciu kontroli nad Popasną zamieścił też w mediach społecznościowych przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow, sojusznik Władimira Putina, którego oddziały również uczestniczą w brutalnej inwazji na Ukrainę.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony ze strony Federacji Rosyjskiej.
Kadyrow opublikował nagranie, na którym widać, jak jego asystent Daniił Martynow przekazał mu najnowsze informacje. A w komentarzu do kolejnych filmików przywódca Czeczenów pokazał, jak bardzo jest bezczelny.
"Dziękuję panu Bidenowi za jego stanowczą postawę w sprawie ponownego wyposażenia sił Bandery. Dzięki jego pryncypiom nasi bojownicy otrzymują dodatkowe pożywienie i broń" - napisał.
"Do naszej dyspozycji są teraz karabiny maszynowe, oszczepy, herbatniki, a nawet składy żywności. W ten sposób osławiona pomoc armii ukraińskiej udzielana przez kraje Europy i Ameryki w ostatecznym rozrachunku jest dla nas korzystna" - dodał.
Pisze o "oczyszczaniu w wyzwolonym mieście". "Praktycznie każdy dom i każda ulica tutaj jest zaśmiecona nowoczesną bronią, którą nacjonaliści rzucili przy pierwszym zagrożeniu" - czytamy.
Zobacz także
W Popasnej znajdował się m.in. węzeł kolejowy. Przed wojną mieszkało tam ponad 20 tys. ludzi. Miasto zostało zrównane z ziemią. Od ponad dwóch miesięcy bez przerwy trwały tam ostrzały i zacięte walki.