Rosjanie przetrzymani w Bachmucie. Teraz "kocioł" i zasadzka?
- To było do przewidzenia - mówi o zajęciu Bachmutu przez Rosjan ppłk Krzysztof Przepiórka. Były żołnierz jednostki GROM przyznał jednak, że Ukraińcy po wycofaniu z miasta wciąż mogą zaskoczyć Rosjan. - Mogą przygotować zasadzkę, oskrzydlając ich z obu kierunków i zrobić "kocioł" - ocenił ekspert. - Ukraińców stać na to, aby zaatakować. Przetrzymywanie Rosjan w Bachmucie mogło oznaczać przygotowywanie się do jakichś działań - mówił w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą ppłk Przepiórka. W programie "Newsroom" WP rozmawiano też o sytuacji w rosyjskiej armii i taktyce "spalonej ziemi", którą niemal od początku konfliktu w Ukrainie stosuje strona rosyjska. - Wojna z gruntu jest brudna, ale kiedy żołnierze są źle dowodzeni, to frustracja narasta. Kończy się tym, co mamy w Bachmucie, czyli "spaloną ziemią" - ocenił ekspert.