Trwa ładowanie...

Ukraina potrzebuje ich jak tlenu. Niemcy rozpoczęli produkcję

Szwajcarzy nie chcieli dać Ukrainie amunicji do samobieżnych systemów obrony przeciwlotniczej "Gepard", więc Niemcy odtworzyli produkcję na terenie Dolnej Saksonii. Faza testowa trwa. Pociski, których Kijów tak potrzebuje do walki z okupantem, niebawem trafią na front.

Niemiecki GepardNiemiecki GepardŹródło: GETTY, fot: Bloomberg
d1uy01b
d1uy01b

Ostatnie Gepardy opuściły niemiecką armię w 2012 roku. Od ubiegłego lata te samobieżne przeciwlotnicze zestawy artyleryjskie z okresu II wojny światowej sukcesywnie przekazywane są Siłom Zbrojnym Ukrainy. Problemem jest jednak brak amunicji kalibru 35 mm - uzbrojenia tak potrzebnego do walki z okupantem i do zwalczania środków napadu powietrznego w postaci np. bezzałogowców.

"Szwajcaria nie chciała ich dostarczyć, powołując się na neutralność kraju, chociaż kiedyś produkowano tam pociski dla Geparda" - przypomina niemiecki "Spiegel".

d1uy01b

Rozwiązaniem było wznowienie produkcji przez niemiecki koncern Rheinmetall w jednej z hal firmy Weismüller. Umowa na 300 tysięcy nabojów dla Ukrainy została podpisana na początku tego roku, a latem zaplanowano pierwszą dostawę pocisków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zachodni sprzęt w rękach Rosjan. Twierdzą, że zdobyli czołgi Leopard i wozy Bradley

Niemcy produkują pociski do Geparda

Linia produkcyjna ruszyła w ekspresowym tempie. Choć zazwyczaj, jak zaznacza "Spiegel" proces ten trwa kilka lat, Rheinmetall uruchomił produkcję w zaledwie kilka miesięcy.

Kłopot w tym, że w Niemczech nie ma już maszyn do produkcji amunicji do Gepardów. Ponieważ odtworzenie starych procesów produkcyjnych zajęłoby zbyt dużo czasu, specjaliści pracują teraz z amunicją kalibru 35 mm do armaty pokładowej bojowego wozu piechoty. Na tym nie koniec, bo sporych kłopotów nastręcza też stara technologia i system kierowania ogniem z Geparda, który wymaga modernizacji.

d1uy01b

Trwa właśnie faza testowa, aby sprawdzić, jak zmodyfikowana amunicja współgra z systemem kierowania ogniem. "Zamiast aluminiowych końcówek zastosowali stalowe, co dało efekty. Czujniki starego systemu rozpoznawały naboje i były w stanie obliczyć odpowiednie cele, a także ilość zużytej amunicji" - pisze "Spiegel".

Włoski producent ma dostarczyć w najbliższych dniach maszyny do produkcji seryjnej. Oznacza to, że Ukraińcy otrzymają wkrótce pierwsze 10 tys. pocisków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1uy01b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d1uy01b
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj