Ukraina może upaść latem? Alert we Francji
Prezydent Francji miał na nieoficjalnym spotkaniu z liderami partyjnymi przedstawić katastrofalną wizję dotyczącą przyszłości Ukrainy. Zdaniem Macrona, upadek naszego wschodniego sąsiada jest możliwy nawet latem tego roku.
Przedstawiciel skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (FI) Manuel Bompard oświadczył, że po spotkaniu z Macronem jest "jeszcze bardziej zaniepokojony", bowiem prezydent potwierdził swoje wypowiedzi z zeszłego tygodnia. Macron tłumaczył na spotkaniu, że należy wesprzeć Ukrainę "za wszelką cenę" - relacjonował Bompard. Szef skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordan Bardella, zarzucając Macronowi radykalizm, ubolewał nad tym, że w sprawie Ukrainy "nie ma żadnych ograniczeń ani 'czerwonych linii'".
Francuski prezydent spotkał się z przedstawicielami partii reprezentowanych w parlamencie. Komentując ich reakcje, agencja AFP ocenia, że szef państwa potwierdził swoje wypowiedzi z końca lutego, które wywołały sprzeciw opozycji i krytykę wielu zachodnich sojuszników Kijowa. Macron powiedział wówczas, że kraje zachodnie nie powinny wykluczać wysłania w przyszłości wojsk lądowych na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Macron naciska na opozycję ws. Francji
Jak mówiła po niemal trzygodzinnym spotkaniu liderka Zielonych Marine Tondelier, Macron przekonywał, że w obliczu jawnego braku ograniczeń po stronie Kremla przyjmowanie własnych, wewnętrznych ograniczeń byłoby "dawaniem przewagi" Władimirowi Putinowi. Tondelier wyraziła zaniepokojenie tym, że prezydent "tłumaczy - w konfrontacji z kimś, kto dysponuje bronią nuklearną, którą również posiadamy - że należy pokazać, iż nie mamy ograniczeń".
Parlamentarzysta Bertrand Pancher (z dawnej Partii Radykalnej) powiedział dziennikowi "Le Figaro", że Macron mówił o konieczności "szybkiego zmobilizowania dodatkowych środków w obliczu rosyjskiego zagrożenia na Ukrainie". Niepowodzenie kontrofensywy ukraińskiej sprawiło, że Rosja, nastawiona na zdobycze terytorialne, zaostrzyła stanowisko - relacjonował dla "Le Figaro" inny uczestnik spotkania w Pałacu Elizejskim.
Dzień przed rozmowami z liderami partii, w środę, prezydent Francji spotkał się ze swymi poprzednikami: Francois Hollande'em i Nicolasem Sarkozym.
Francuskie gwarancje bezpieczeństwa
16 lutego Francja i Ukraina podpisały dwustronną umowę o gwarancjach bezpieczeństwa dla Kijowa. Teraz w parlamencie odbędzie się niewiążące głosowanie na jej temat: 12 marca w Zgromadzeniu Narodowym (izbie niższej), a 13 marca w Senacie. Głosowanie to - jak mówił Macron dziennikarzom we wtorek - ma "wyjaśnić stanowiska" w sprawie Ukrainy.
Chodzi tu w szczególności - jak ocenia AFP - o Zjednoczenie Narodowe (RN), czyli dawny Front Narodowy Marine Le Pen. Skrajnie prawicowa formacja otrzymuje w sondażach nawet 30 proc. przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przedstawiciele władz francuskich systematycznie zarzucają RN uleganie Rosji. Minister obrony Sebastien Lecornu oświadczył w styczniu, że "znaczna część" RN, a także Francji Nieujarzmionej to "proxy" - siły, za pośrednictwem których oddziałuje Rosja.
Debata w parlamencie zapowiada się na burzliwą nie ze względu na samo porozumienie z Ukrainą, lecz właśnie na sugestie Macrona, że kraje zachodnie nie powinny wykluczać wysłania w przyszłości wojsk lądowych - ocenia AFP. Nie tylko FI i RN, ale także Partia Socjalistyczna i prawicowi Republikanie skrytykowali tę propozycję jako "nieodpowiedzialną". Znaczna część opozycji uważa, że słowa Macrona, od których zdystansowali się sojusznicy Ukrainy w Europie i USA, są na rękę Rosji, bo unaoczniają podziały w Europie.
Źródło: RMF FM, "Le Figaro", "Le Monde"