Ukraina chce karać dekowników. Posypią się wnioski o ekstradycję?
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nakazał weryfikację wszystkich orzeczeń o niezdolności do służby, wydanych od początku rosyjskiej agresji 24 lutego 2022 r. Kijów zastanawia się nad ściganiem mężczyzn, którzy dzięki łapówkom unikają służby w armii. Niektórych Ukraińców Polska już przekazuje służbom nad Dnieprem.
- Trwa kontrola wojskowych komisji lekarskich w całym kraju. Wkrótce zostanie ona zakończona. Już mamy kilka wniosków: należy sprawdzić znaczną liczbę decyzji komisji o niepełnosprawności i niezdolności do służby wojskowej - powiedział Zełenski. Podkreślił, że w niektórych obwodach Ukrainy aż dziesięciokrotnie wzrosła po 24 lutego 2022 r. liczba wykreśleń z ewidencji wojskowej na skutek decyzji komisji lekarskich. Wskazał, że trwają działania śledcze wobec pracowników komisji.
Relacjonował, że w zależności od regionów i szczebla urzędników wartość łapówek sięgała od 3 tys. do 15 tys. USD.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Przewodniczący prezydenckiej frakcji Sługa Narodu Dawid Arachamia nie wykluczył ostatnio występowania o ekstradycję takich Ukraińców. - Zostaną pociągnięci do odpowiedzialności według prawa za wręczenie łapówki, fałszowanie dokumentów i uchylanie się od mobilizacji - stwierdził.
Czy to oznacza, że wkrótce posypią się wnioski o ekstradycję? - Do masowego ścigania takich ludzi potrzebne są spore siły i wątpię, by to było możliwe. Ukraińskie organy ścigania i bez tego mają sporo pracy. Ekstradycją będą się zajmować wyłącznie w przypadkach, gdy dochodzi do ciężkich przestępstw, np. zabójstw - mówi "Rzeczpospolitej" Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog.
Polska już wydala obywateli Ukrainy
Tymczasem, jak informuje "Rz" Polska już wydala - na mocy porozumienia z Ukrainą - obywateli Ukrainy, którzy trudnią się przemytem nielegalnych imigrantów do Europy. Najwięcej tzw. kurierów nielegalnych migrantów, jakich wyłapuje Polska, to właśnie obywatele Ukrainy. - Wobec takiej osoby wydajemy decyzję o deportacji i skutecznie ją realizujemy. Osoba taka jest odsyłana z powrotem do Ukrainy. Jesteśmy w tym konsekwentni. Oczekujemy, że cudzoziemiec, który chce przebywać w naszym kraju, będzie respektował nasze prawa - mówi "Rz" rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska.
Osoba taka otrzymuje również pięcioletni zakaz wjazdu do krajów strefy Schengen. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku Polska odmówiła wjazdu do naszego kraju blisko 6 tys. obywateli Ukrainy, rok wcześniej takich odmów było dwa razy więcej.
Ilu młodych mężczyzn, którzy mogliby brać udział w walkach z Rosjanami, jest w Polsce? Nie wiadomo. Strona polska nie prowadzi spisu ukraińskich uchodźców. Z rządowych danych posiadaczy statusu UKR (status uchodźcy na podstawie specustawy z marca 2022 r.) wynika, że większość mężczyzn w wieku poborowym nie chce być ewidencjonowana w Polsce, woli pozostać anonimowa.
Źródło: "Rzeczpospolita"