Ujazdowski: konflikt pomiędzy PiS i Tuskiem szkodzi Polsce
- Byłoby zupełnie niedorzeczne, żeby Polski rząd podważał kandydaturę swojego obywatela na szefa Rady Europejskiej, nie mając nic w zamian - powiedział w TVN24 Kazimierz Michał Ujazdowski. Dodatkowo, według eurodeputowanego - który do niedawna zasiadał w Parlamencie Europejskim z ramienia PiS - stanowisko Donalda Tuska i polskiego rządu w wielu kwestiach jest podobne.
Ochrona granic zewnętrznych Unii Europejskiej, realizm w sprawie migracji, bezpieczeństwo Europy i utrzymanie sankcji wobec Rosji - to według Ujazdowskiego są punkty zbieżne pomiędzy rządem Beaty Szydło a linią polityki Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej. - W zasadniczych kwestiach stanowisko Donalda Tuska jest absolutnie zbieżne ze strategicznym polskim podejściem - ocenił Ujazdowski.
Kazimierz Michał Ujazdowski odniósł się także do jutrzejszego spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. W jego ocenie, jeżeli temat ewentualnego poparcia polskiego rządu dla Tuska pojawi się w rozmowie, to nie będzie on wątkiem kluczowym.
-To co jest istotne dla Polski, to możliwość ustabilizowania kryzysu w Europie, przejścia przez polska politykę od pozycji krytycznej do pozycji współkształtowania całej Europy - wyjaśnił Ujazdowski - Tego bym sobie życzył, żeby kierownictwo PiS i polski rząd wykorzystali tę szansę dlatego, że dobre stosunki z Niemcami, z pozycji podmiotowej, dzisiaj są czymś, co będzie dobrze służyło i Polsce i całej Unii Europejskiej, z uwagi na to, że pani kanclerz Merkel wykazuje w wielu kwestiach bardzo racjonalne podejście. Chce utrzymania Unii jako całości, nie chce Unii dwóch prędkości, chce w miarę dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi. To są bardzo racjonalne elementy stanowiska niemieckiego, i warto to wykorzystać - dodał w "Jeden na jeden" Ujazdowski.
- Trzeba powiedzieć, że Donald Tusk jest nadzwyczaj wybitnym politykiem, skoro po dwóch latach, o poparcie dla niego musi zabiegać Angela Merkel - zacytował wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego dla "Do Rzeczy" prowadzący Bogdan Rymanowski. Według Ujazdowskiego słowa prezesa PiS to "złośliwość za którą opatrzność karze, ponieważ jest ona bezproduktywna".
- Włosi są państwem niewiele silniejszym od nas, w sytuacji głębokiego kryzysu. W referendum odrzucono projekty premiera, premier podał się do dymisji. I mają trzy wielkie stanowiska w Unii Europejskiej: szefa Banku Centralnego, szefa Parlamentu Europejskiego i wysoką przedstawiciel Unii ds. stosunków zagranicznych. Byłoby zupełnie niedorzeczne, żeby Polski rząd podważał kandydaturę swojego obywatela na szefa Rady Europejskiej, nie mają nic w zamian - powiedział Ujazdowski.
Według eurodeputowanego, w tej sytuacji nie chodzi o pozycje Donalda Tuska, tylko o "zdolności na przyszłość" i u niknięcie sytuacji, w której za kilka lat europejscy partnerzy powiedzą, że "nie warto wam dawać kluczowych stanowisk, bo sami siebie podważacie". Według Ujazdowskiego pojawiające się od wielu miesięcy uszczypliwości polityków PiS w stosunku do Donalda Tuska są "złe dla kraju". - Intensywny konflikt wewnętrzny nie powinien być przenoszony na arenę międzynarodową. Dojrzałe narody europejskie załatwiają sprawy we własnym domu, natomiast są solidarne na płaszczyźnie międzynarodowej - wyjaśnił Ujazdowski.
"Na zachód od Wisły PiS nie jest w stanie wygrywać wyborów w miastach"
Michał Kazimierz Ujazdowski odniósł się na antenie TVN24 także do głośnej w ostatnich dniach propozycji PiS w sprawie Metropolii Warszawskiej. W jego ocenie, system proponowany przez PiS jest "dysfunkcjonalny" a sam projekt ustawy "napisany bardzo niechlujnie, nawet z błędami językowymi w uzasadnieniu".
- Metropolie trzeba budować na czystych zasadach, idąc od dołu, a nie przy pomocy manipulacji prawem wyborczym - powiedział Ujazdowski - Jeśli rząd chce modernizować Polskę, to powinien zaufać samorządowi i dać perspektywę partnerstwa, natomiast śle cały czas sygnały chaosu - dodał.
Według Ujazdowskiego, chociaż intencje PiS są w tej sprawie jasne, wcale nie oznacza to, że ich plan się spełni, a w jego ocenie, manipulowanie okręgami wyborczymi nie "daje gwarancji zwycięstwa Prawu i Sprawiedliwości czy Jackowi Sasinowi, jeśli będzie kandydował".
- Zazwyczaj takie rzeczy kończą się porażką tego, kto to wymyślił - powiedział Ujazdowski - Uważam, że przy tej linii politycznej, która została obrana w skali całego kraju, na zachód od Wisły PiS nie jest w stanie wygrywać wyborów w miastach - dodał.