"Proszę o dyskrecję". Wyciekło, co Dworczyk chciał ukryć
O mailach, które Michał Dworczyk próbował usunąć ze skrzynki i nie chciał ich pokazać śledczym, pisze w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Publikując korespondencję ówczesnego szefa KPRM z byłym ambasadorem RP przy NATO, wskazuje, że "w rządzie Morawieckiego polityka obronna i zagraniczna przebiegała z pominięciem MON i MSZ lub równolegle do działań tych resortów".
02.09.2024 | aktual.: 02.09.2024 14:04
To m.in. maile od Tomasza Szatkowskiego, ambasadora RP przy NATO, próbował usunąć ze swojej skrzynki ówczesny szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk - podaje "Gazeta Wyborcza" za źródłami z ABW.
Od połowy 2021 roku w sieci pojawiają się wiadomości z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Chodzi m.in. o korespondencję z osobami z otoczenia ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego.
Kiedy wybuchła afera, Dworczyk zapewniał, że nie wysyłał służbowych maili z prywatnego konta i nie przekazywał informacji objętych tajemnicą. Od czerwca 2021 r. na jaw wyszło wiele wiadomości z konta Dworczyka. Niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy potwierdzili jednak prawdziwość maili, np. Jacek Sasin czy Patryk Jaki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem "Wyborcza" ujawnia treść wiadomości, którą Szatkowski wysłał Dworczykowi na jego prywatne konto 19 lipca 2020 r.
Przygotowanie premiera
"Michał, ponoć jutro Mateusza [Morawieckiego] odwiedza Amb Mosbacher [Georegette Mosbacher, ambasador USA w latach 2018-21]. Będzie chciała wywierać presję ws. Defense Cooperation Agreement [Umowa o Wzmocnionej Współpracy Obronnej], na wynegocjowanie którego daje deadline 31 lipca. Proszę o dyskrecję, ale żądania Pentagonu wychodzą poza ustalenia Joint Political Statement [wspólnego oświadczenia politycznego] podpisanego przez obydwu Prezydentów w czerwcu zeszłego roku (...)" - gazeta przytacza treść wiadomości do Dworczyka.
Dalej Szatkowski pisze: "Wbrew ustaleniom, Amerykanie chcą naszego wsparcia logistycznego i infrastrukturalnego bez zobowiązań odnośnie charakteru i przewidywanego miejsca obecności. W ten sposób Polska może zamienić się w darmową stację benzynową i obszar treningowy dla Amerykanów, bez jakichkolwiek zobowiązań z ich strony, za to z dużymi kosztami finansowymi i wizerunkowymi dla nas. Jest to dla nas niekorzystne, gdyż niweluje zachętę dla trwałej nieobecności [logicznie powinno być: «obecności»] i powoduje nieprzewidywalność kosztów. Również zakres oczekiwanego wsparcia wychodzi poza zeszłoroczne uzgodnienia i standardy w Europie. Mimo opóźnionego startu, w tych negocjacjach poszliśmy na wiele koniecznych ustępstw, w tym w bardzo ważnych sprawach jak kwestia jurysdykcji, ale oni wciąż przedstawiają nowe 'Red Lines'. Te oczekiwania, tak jak napisałem, podważają to, co w zeszłym roku wynegocjowaliśmy".
Nie tędy droga
Szatkowski i Dworczyk - jak wskazuje "Wyborcza" - chcieli przygotować Morawieckiego na rozmowę z Mosbacher i przekazać ważne informacje o polityce polsko-amerykańskiej, ale z pominięciem drogi służbowej. To "pokazuje, że w rządzie Morawieckiego polityka obronna i zagraniczna przebiegała z pominięciem MON i MSZ lub równolegle do działań tych resortów" - czytamy.
Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał przewodniczącej Parlamentu Europejskiego wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Michała Dworczyka. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków. Wskazuje, że posługiwał się "niecertyfikowaną i niezabezpieczoną prywatną skrzynką mailową" do wykonywania zadań służbowych.
Czytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"