Ujawnia rozmowy z Kaczyńskim. "Szukane były tzw. haki na mnie"

Gowin rozmawiał z Kaczyńskim o wyborach kopertowych. Mówił mu o zagrożeniach i technicznych ograniczeniach, które uniemożliwiłyby m.in. organizację drugiej tury wyborów w konstytucyjnym terminie.

Warszawa, 09.01.2024. Były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin przed posiedzeniem sejmowej komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego, 9 bm. w Sejmie w Warszawie. (sko) PAP/Radek PietruszkaJarosław Gowin przed posiedzeniem sejmowej komisji śledczej
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Justyna Lasota-Krawczyk

Jarosław Gowin przed komisją śledczą stwierdził, że w rozmowach z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim wielokrotnie wskazywał na trudności organizacyjne związane z organizacją wyborów korespondencyjnych.

A co, gdyby jednak się odbyły? - W mojej ocenie groziło to przede wszystkim rozprzestrzenieniem się pandemii Covid-19. Z założenia wybory korespondencyjne są nieco bezpieczniejsze niż w lokalach wyborczych, ale uważałem wtedy, że należy zrobić wszystko, żeby zminimalizować ryzyko wzrostu pandemii - mówił Gowin. Jak przyznał, to również był powód propozycji przedłużenia kadencji prezydenckiej do siedmiu lat.

Zdaniem Gowina przeprowadzenie wyborów zakończyłoby się chaosem, a ich rzetelne przygotowanie wymagało wielu miesięcy pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co z Kamińskim i Wąsikiem? Konstytucjonalista o "najlepszym wyjściu"

Mail Sobonia do Dworczyka

Jarosław Gowin przytoczył również treść maila Artura Sobonia do Michała Dworczyka, w którym mówi o technicznych trudnościach w organizacji wyborów kopertowych. Tych samych argumentów miał używać Gowin w rozmowach z Kaczyńskim i Morawieckim.

Jego zdaniem biorąc pod uwagę możliwości samorządów, tempo liczenia głosów i czas konieczny na przygotowanie 30 mln pakietów wyborczych, nie było możliwości przeprowadzenia drugiej tury wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie 14 dni.

W przytaczanej korespondencji były wicepremier wspomina również o tym, że "przeprowadzone w ten sposób wybory to partyzantka". Jej efekty miały być widoczne już na etapie przygotowań - pakiety wyborcze wyniesione z placówki pocztowej, a szczególnie narażone były dane drażliwe wyborców.

Przeszkodą miały być również wysokie koszty. W ocenie Gowina przeprowadzenie wyborów skończyłoby się klapą i ośmieszeniem władz, a także byłoby niezgodne z prawem. - Wybory w mojej ocenie byłyby nielegalne, bo żeby doprowadzić do nich w tak krótkim czasie należałoby naruszyć szereg ustaw. To przeczyłoby zasadzie, że organy państwa mogą działać w granicach prawa - mówił były wicepremier.

Haki na Gowina

- Jarosław Kaczyński stosunkowo szybko przychylił się do pomysłu zorganizowania tych wyborów. Potem dążył do ich przeprowadzenia aż do momentu, w którym doszedł do przekonania, że sprzeciw mój i części posłów Porozumienia doprowadzi do podtrzymania senackiego weta ws. wyborów kopertowych. Wtedy Jarosław Kaczyński przychylił się w rozmowie ze mną do rezygnacji z wyborów kopertowych. To był 5 albo 6 maja - mówił przed komisją Gowin.

Wtedy też panowie mieli dojść do porozumienia i ustalić, że będą dążyć do przeprowadzenia wyborów w sposób zgodny z prawem.

Były wicepremier przyznał, że politycy PiS naciskali na niego, żeby poparł przeprowadzenie wyborów kopertowych. - Były liczne rozmowy polityczne, m.in. z udziałem Mateusza Morawieckiego, podczas których próbowano przekonać mnie do zmiany zdania. Informowano mnie o działaniach prowadzących do próby skompromitowania mnie i znalezienia haków, które skłoniłyby mnie do zmiany zdania. Informowano mnie, że są sprawdzane biznesy mojego syna. Byłem informowany, że w mojej sprawie sprawdzano akta prokuratorskie w całym kraju - mówił Gowin.

- Po kilku miesiącach, kiedy wróciłem do rządu, pani minister Ziobro w rozmowie w cztery oczy powiedział, że naciskano na niego, żeby użył przeciwko mnie prokuratury, ale odmówił - dodał były polityk.

Wybrane dla Ciebie

Nowy ruch Trumpa wobec Ukrainy? Stawką miliardy dolarów
Nowy ruch Trumpa wobec Ukrainy? Stawką miliardy dolarów
129 ofiar, 170 zaginionych. Rośnie tragiczny bilans powodzi w Teksasie
129 ofiar, 170 zaginionych. Rośnie tragiczny bilans powodzi w Teksasie
Polak kończy misję na ISS. Przed nim ostatni dzień na orbicie
Polak kończy misję na ISS. Przed nim ostatni dzień na orbicie
Substancja smolista nad Bałtykiem. Jest decyzja Sanepidu
Substancja smolista nad Bałtykiem. Jest decyzja Sanepidu
Ukraińska armia odpowiada na atak dronów. Zemsta za śmierć cywilów
Ukraińska armia odpowiada na atak dronów. Zemsta za śmierć cywilów
Gangster wpadł po latach w Ekwadorze. Czeka go ekstradycja do USA
Gangster wpadł po latach w Ekwadorze. Czeka go ekstradycja do USA
Groźna pogoda nie odpuszcza Hiszpanom. Władze apelują o ostrożność
Groźna pogoda nie odpuszcza Hiszpanom. Władze apelują o ostrożność
Wypadek na przejeździe kolejowym w Suścu. Trzy osoby w szpitalu
Wypadek na przejeździe kolejowym w Suścu. Trzy osoby w szpitalu
Hiszpania pod wodą. DANA sieje spustoszenie
Hiszpania pod wodą. DANA sieje spustoszenie
Wyniki Lotto 12.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 12.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
USA naciskają na Japonię i Australię. W tle konflikt Chin z Tajwanem
USA naciskają na Japonię i Australię. W tle konflikt Chin z Tajwanem
Tak Rosja omija sankcje. Odkryli skąd jest import do produkcji haubic
Tak Rosja omija sankcje. Odkryli skąd jest import do produkcji haubic