UE odrzuca apel o niepodległość Kosowa
Szefowie dyplomacji UE odrzucili w poniedziałek wezwanie umiarkowanego przywódcy Albańczyków z Kosowa Ibrahima Rugovy do niepodległości. Przyznali jednak, że należy rozwiązać kwestię statusu tej prowincji.
Rugova ogłosił zwycięstwo swego ugrupowania w sobotnich wyborach w Kosowie i wezwał świat do niezwłocznego uznania prowincji jako niepodległego państwa.
Te wybory z pewnością nie były wyborami na rzecz niepodległego Kosowa, tak myślimy wszyscy. Rugova świetnie wie, ze wspólnota międzynarodowa jest przeciwna niepodległości, ale wciąż trzyma się tej idei - zadeklarowała Benita Ferrero-Waldner, szefowa dyplomacji Austrii, po przyjeździe na comiesięczne spotkanie ministrów spraw zagranicznych w Brukseli.
Musimy usiąść i naprawdę rozważyć, jakie może być rozwiązanie. Ja jednak nie opowiadam się za niepodległością jako taką - dodała.
Z formalnego punktu widzenia Kosowo wciąż pozostaje prowincją Serbii, większej z dwóch republik Jugosławii. W praktyce od zakończenia bombardowań w Jugosławii i wkroczenia sił pokojowych w czerwcu 1999 r. jest międzynarodowym protektoratem.
W Brukseli portugalski minister spraw zagranicznych Jaime Gama podkreślił, że należy przestrzegać rezolucji ONZ w sprawie Kosowa, która zakłada szeroką autonomię prowincji, ale w ramach federacji jugosłowiańskiej. (ajg)