PolskaUE nie zajmuje się koncentracją mediów

UE nie zajmuje się koncentracją mediów

Ewentualne ograniczenia koncentracji mediów pozostają w Unii Europejskiej w gestii państw członkowskich i nie są regulowane prawem unijnym - powiedział w piątek polskim dziennikarzom rzecznik Komisji Europejskiej.

22.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W prawie europejskim nie ma szczególnych przepisów dotyczących koncentracji mediów. Zgodnie z zasadą pomocniczości, że decyduje możliwie najniższy szczebel, pozostawiono to w gestii państw członkowskich - poinformował Christophe Forax, rzecznik komisarz ds. audiowizualnych Viviane Reding.

Oznacza to, że nie można uzasadniać prawem unijnym ograniczeń koncentracji, wychodzących poza ogólne reguły antymonopolistyczne czy antykartelowe, dotyczące wszystkich sektorów gospodarki - twierdzą eksperci Komisji, pytani o projekt nowelizacji ustawy o radiu i telewizji w Polsce.

Ale też - zastrzegają - prawo unijne nie zabrania wprowadzania przez poszczególne kraje takich ograniczeń w stosunku do mediów i zapisano je w ustawodawstwie niektórych państw członkowskich Unii, na przykład we Francji czy Wielkiej Brytanii. W tym ostatnim kraju od dawna nie stosuje się ich w praktyce i trwa dyskusja nad ich ewentualnym zniesieniem.

Eksperci Komisji podkreślają, że ogólne reguły przepływu kapitałów wykluczają tylko dyskryminację inwestorów ze względu na ich siedzibę, to znaczy - oczywiście już po wejściu do Unii - na przykład faworyzowanie polskich spółek kosztem mających siedzibę w innych państwach członkowskich.

Dlatego Unia oczekuje od Polski zniesienia maksymalnego 33-procentowego pułapu udziałów inwestorów unijnych w polskich spółkach audiowizualnych. Ale już na przykład wcale nie oczekuje zniesienia, ani nawet podniesienia tego pułapu w stosunku do innych inwestorów spoza Unii.

W sektorze audiowizualnym obowiązują też ogólne reguły unijne, mające przeciwdziałać nadmiernej koncentracji kapitałów i powstawaniu monopoli, które mogłyby nadużywać dominującej pozycji. Ale dotyczy to rynku unijnego jako całości.

Jeśli łączą się wielkie koncerny medialne i może to wpłynąć na handel czy wymianę usług między państwami członkowskimi, Komisja może tego zakazać, tak jak zabroniła połączenia wspólnego przedsięwzięcia Bertelsmanna, Kirsch/Premiere i Deutsche Telekom/BetaResearch w 1998 roku.

Komisja Europejska ma też prawo badać zgodność pomocy publicznej dla mediów z prawem europejskim i w tej chwili trwa kilka dochodzeń wszczętych na wniosek prywatnych telewizji, skarżących się na "nadużywanie" wsparcia państw przez ich publiczne konkurentki. (mk)

uekoncentracjamediów
Komentarze (0)