UE ciągle zagrożona terroryzmem

Europol, oceniając groźbę ataku terrorystycznego w Europie, zauważa, że mimo tego, iż potencjał Al-Kaidy "istotnie zmniejszył się" po ataku 11 września 2001 roku w Nowym Jorku i Waszyngtonie, to "wciąż jej głównym dążeniem pozostaje przeprowadzenie dużego ataku na Zachodzie".

Według Europolu, Unia Europejska jako struktura "może nie być przedmiotem szczególnego zagrożenia" ze strony islamskich ekstremistów, jednakże niektóre kraje UE uznawane są przez grupy takie jak Al-Kaida, za "usankcjonowane" cele z powodu ich zaangażowania w Iraku lub Afganistanie, albo w przypadku Francji - wprowadzenia w szkołach zakazu noszenia chust przez muzułmanki.

Jak pisze "European Voice", Włochy są "szczególnie narażone" na niebezpieczeństwo ataku: w niektórych regionach tego kraju stwierdzono obecność aktywnych w Afganistanie i Iraku organizacji fundamentalistycznych. Niekoniecznie też oficjalne ramię Al-Kaidy musi zaangażować się w atak, tak jak to miało miejsce w marcu zeszłego roku, gdy doszło do samobójczego ataku przed restauracją McDonald's w mieście Brescia w Lombardii.

Równocześnie Europol zauważa, że hiszpańskie siły w Afganistanie pozostają zmorą terrorystów i ostrzega - groźba zbrodni "może się zmaterializować w każdej chwili". We Francji natomiast coraz więcej zamożnych, marokańskich studentów kieruje się w stronę ekstremizmu.

Sergio Carrera z Europejskiego Centrum Badań Politycznych (Center for European Policy Studies) nie jest zaskoczony ostrzeżeniem Europolu, ale równocześnie stwierdza: "Nie sądzę, że potrzebujemy wzmagać strach mówiąc, że potencjalny atak może się wydarzyć za każdym razem w momencie przeprowadzania wyborów w którymś z krajów UE".

Europol analizował sytuację w okresie od października 2003 roku do października 2004 roku.

Klaudia Balcerowiak