UE boi się nowego parlamentu Polski?
Komisarz Unii Europejskiej ds. poszerzenia - Guenter Verheugen - nie niepokoi się o polską determinację w dążeniu do Unii od czasu, gdy w zeszłym tygodniu rozmawiał z najwyższymi przedstawicielami Polski - zapewnił we wtorek jego rzecznik.
Po kontaktach z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, premierami Jerzym Buzkiem i Leszkiem Millerem, komisarz całkowicie się upewnił, że w polskim parlamencie jest silna większość opowiadająca się za integracją europejską. Jest więc dobrej myśli, jeśli chodzi o wysiłki i zaangażowanie Polski w nadchodzących miesiącach na rzecz członkostwa w UE - wyjaśnił rzecznik.
Według niego, komisarz dodał te właśnie dwa zdania do swojego wystąpienia na poniedziałkowej sesji Rady ministrów spraw zagranicznych Unii w Luksemburgu. Było to pierwsze spotkanie unijnych szefów dyplomacji od czasu wyborów w Polsce.
Obu zdań nie ma jednak w udostępnionych we wtorek prasie "notatkach do wystąpienia" Verheugena. O Polsce jest w nich następująca wzmianka:
Osiągnęliśmy dotychczas w dużym stopniu stabilizację polityczną w krajach kandydujących, właśnie także dzięki perspektywie członkostwa. Jednakże ostatnie wybory w Polsce, które miały charakter głosowania protestacyjnego, unaoczniły nam, że polityka na rzecz Europy i integracji nie jest niekwestionowana.
Przewodniczący Rady, szef belgijskiej dyplomacji Louis Michel, uznał za stosowne wspomnieć o Polsce na konferencji prasowej, gdy wymieniał poszerzenie UE jako jeden z wielu tematów obrad, zdominowanych przez walkę z terroryzmem. Komisarz Verheugen pozostaje dobrej myśli mimo pewnych wydarzeń, takich jak rezultaty wyborów w Polsce. Te głosy protestu nie przeszkodzą Polsce w postępach - powiedział Michel.
W zgodnej opinii unijnych dyplomatów ta niecodzienna wypowiedź świadczy, że wynik polskich wyborów i skład nowego Sejmu wzbudził w Brukseli pewien niepokój. (and)