Uczniowie mają dość. "Totalnie nie daję rady"
Mija dopiero połowa roku szkolnego, a uczniowie już ledwo dają radę z nauką. Natłok sprawdzianów, kartkówek i lekcje do późna nie pozwalają im złapać chwili odpoczynku. O swoich problemach chętnie mówią na Twitterze.
O trudnej sytuacji w szkołach rodzice i uczniowie mówią od dawna. Dzieci są przemęczone i przeładowane nauką. Zajęcia w szkole często zaczynają wcześnie. Wielu uczniów dojeżdża do placówek z mniejszych pobliskich miejscowości, więc muszą wstawać o świcie. Po długim dniu w szkole nierzadko pojawiają się korepetycje lub inne zajęcia dodatkowe. Po powrocie do domu uczeń musi przygotować się do kolejnego dnia w szkole, odrobić prace domowe i nauczyć do nadchodzących sprawdzianów. Czasu na porządny odpoczynek jest niewiele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczniowie swoim frustracjom dają upust na Twitterze. Skarżą się na przemęczenie i przeładowanie programem. Po intensywnym dniu pełnym nauki wracają do domów i muszą od razu siadać do książek. Jedna z uczennic podzieliła się w sieci planem na najbliższe kilka dni.
Po zamieszczonej notatce widać, że czeka ją intensywny tydzień. Dziewczyna przyznała we wpisie, że nie czuje się przygotowana na nadchodzące dni. Uczniowie żalą się również, że ciągły natłok kartkówek i sprawdzianów zabija w nich motywację do nauki. Spora część z nich to maturzyści, którzy przygotowują się do egzaminu dojrzałości.
Inna uczennica przyznała, że jest tak zmęczona, że nawet nie ma siły na zrobienie ściągi, a jedyne co chce zrobić to usiąść i się rozpłakać.
Jedyna okazja na porządny odpoczynek w trakcie roku szkolnego to przerwy świąteczne lub ferie zimowe. Często jednak zdarza się, że nauczyciele, gonieni obowiązkiem zrealizowania podstawy programowej, zapowiadają sprawdziany z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Ścigają się, żeby "zaklepać" dogodne terminy, co tylko nakręca błędne koło.
Na przeładowany program narzekają sami nauczyciele.
- Ogromne podstawy programowe, wypełnione wiadomościami teoretycznymi po brzegi. Żeby tę teorię później wcielić w praktykę i zrozumieć materiał, trzeba zadawać pracę domową - tłumaczy Radiu ZET polonistka z jednego z warszawskich liceów. Kobieta prosiła o zachowanie anonimowości - Jeśli uczeń słyszy, że ma do przeczytania np. trzy tomy powieści historycznej, to jest to dla niego ogromnym obciążeniem psychicznym - dodaje.