Uciekł przez okno przed lubieżnym duchownym
Prokuratura Rejonowa w Słupsku zajmie się sprawą domniemanego molestowania seksualnego żołnierza 7 Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku przez duchownego, goszczącego u kapelana wojskowego jednostki.
18.12.2006 09:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O zdarzeniu pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim". Sprawa molestowania została wyłączona do odrębnego postępowania przez Prokuraturę Garnizonową w Gdyni - zajmą się nią "cywilni" prokuratorzy. Dlaczego nie wojskowi? - Jako że duchowny jest osobą cywilną, to sprawę będzie rozpatrywać prokuratura powszechna- informuje Marek Majewski z Prokuratury Garnizonowej w Gdyni.
Przypomnijmy: dwa tygodnie temu w kaplicy jednostki wojskowej miało dojść do molestowania seksualnego jednego z żołnierzy, przez goszczącego u kapelana tej jednostki duchownego. Dwóch żołnierzy spotkało księdza, gdy wracali z przepustki. Wojacy byli pod wpływem alkoholu. Duszpasterz zaprosił ich na plebanię i tam poczęstował alkoholem. Upojeni winem i wódką mundurowi zasnęli. Gdy jeden z nich ocknął się, miał zobaczyć nad swoim kolegą roznegliżowanego księdza. Żołnierz uciekł przez okno do swojej kompanii.
Sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie to, że żołnierz, który widział "wyczyny" księdza, został pobity przez kolegów z kompanii. Jak mówili za to, że zostawił towarzysza broni "na pastwę kapelana". Sprawą pobicia żołnierza zajmuje się w odrębnym postępowaniu Prokuratura Garnizonowa oraz Żandarmeria Wojskowa.
(KLOTZ)