Uchwała Sądu Najwyższego. Ostry komentarz Marcina Horały
- Nie przewidywałem, że będąc sedzią, można tak daleko się posunąć w ignorowaniu i łamaniu prawa. To tak, jakby teraz znacząca część policjantów powiedziała: inni zostali zatrudnieni za władzy, która nam się nie podoba, nie będziemy jeździć z nimi na patrole - mówił Marcin Horała (PiS), komentując uchwałę Sądu Najwyższego. W jego ocenie sędziowie, którzy wydali takie orzeczenie, dążą do sparaliżowania wymiaru sprawiedliwości. - Nie wiem, czy mają takie szczere intencje, czy coś im się grubo pomieszało, ale taki byłby efekt, gdyby ich działania były skuteczne - podkreślił Horała.
No i sędzia Mitera, rzecznik nowej… Rozwiń
Transkrypcja:
No i sędzia Mitera, rzecznik nowej KRS mówił wczoraj w TVN24, że "Gdyby mnie powołała nowa rada, ja bym się po tym wyroku do składu orzekającego nie pchał".
Co teraz zrobić z sędziami, którzy powiedzą, że jednak nie - nas obowiązuje to, co uznał Sąd Najwyższy w tych trzech izbach?
To zależy w jaki sposób sędziowie owi to uznają. Bo oczywiście każdy sędzia sam może powiedzieć: ja mam na przykład wątpliwość co do bezstronności w danej sprawie.
I proszę o wyłączenie mnie ze składu orzekającego. To jest decyzja każdego sędziego. I tu jakie są jego motywy, to jest tak jak mówię jego decyzja.
Czy się wyłącza, czy nie. Więc w tym sensie, pan sędzia Mitera ma rację. Jeżeli on uważałby, że ma jakąś wątpliwość, to powinien się faktycznie nie pchać do orzekania w danej sprawie, czyli się wyłączyć.
A jak wszyscy sędziowie będą mieli takie wątpliwości i żaden się nie będzie pchał do orzekania? To co? Sparaliżujemy wymiar sprawiedliwości w Polsce?
Jeżeli celem - a wszystko na to wskazuje, że celem działania tych osób jest sparaliżowanie wymiaru sprawiedliwości, to oczywiście...
Sparaliżować go myślę, że nie dadzą rady, bo będziemy podejmować wszelkie działania, żeby tak nie było.
Czyli jakie te działania? Ale powiedzmy, zaburzyć do pewnego stopnia funkcjonowanie mogą.
Ja tu muszę przyznać, że może nie my, może ja, osobiście. Nie przewidywałem, że można się tak daleko posunąć, będąc sędzią.
W ignorowaniu prawa, łamaniu prawa. To jest trochę tak, jakby na przykład teraz jakaś znacząca część policjantów w Polsce powiedziała: inni policjanci zostali zatrudnieni za władzy, która nam się nie podoba.
My nie będziemy z nimi jeździć na patrole, nie będziemy uznawali wydawanych przez nich mandatów i tak dalej.
Czy chce mi pan powiedzieć, że polscy sędziowie chcą sparaliżować wymiar sprawiedliwości?
Ja myślę, że tak ogólne sformułowanie nie jest prawdą, bo absolutnie nie wszyscy sędziowie.
Natomiast ci, którzy wydali takie orzeczenie po uważaniu, wyłączając zresztą innych sędziów Sądu Najwyższego, całe izby.
Po uważaniu uznając, że według ich widzimisię nie obowiązują ustawy, no - do tego dążą.
Nie wiem, czy oni szczerze mają taką intencje, czy coś mi się grubo pomieszało, ale taki byłby efekt, gdyby ich działania były skuteczne.