TYLKO W WP: Rząd szykuje pomoc dla rodzin górników
Rząd najprawdopodobniej przyzna rentę specjalną dla rodzin górników dotkniętych tragedią w kopalni Zofiówka - dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska. Dla premiera Mateusza Morawieckiego sprawa jest "najwyższym priorytetem".
Wdowa po zmarłym przed laty górniku Ewa Nowak oskarża w rozmowie z WP polityków wszystkich opcji o to, że państwo niedostatecznie wspiera rodziny mężczyzn, którzy zginęli w kopalniach. Teraz przed obecną władzą wielkie wyzwanie: zadbać o rodziny tych, którzy stracili życie w Zofiówce. I - jak udało nam się ustalić - taka pomoc będzie zapewniona.
- Premier Mateusz Morawiecki zawsze myśli o tych, którzy potrzebują pomocy. Rodziny górników, które dotknęła ta straszna tragedia, bez tej pomocy nie zostaną - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik rządu Joanna Kopcińska. Minister podkreśla, iż szef rządu czeka na zakończenie akcji ratunkowej, o której przebiegu jest "bezpośrednio, na bieżąco informowany przez sztab". - Premier nigdy nie zostawił i nie zostawi osób, które potrzebują pomocy - zaznacza Kopcińska, zapewniając, że o szczegółach rządzący poinformują po zakończeniu akcji ratunkowej.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić w otoczeniu premiera, Morawiecki już podczas powrotu z miejsca tragedii w sobotę rozważał przyznanie rodzinom górników rent specjalnych. To niezwykle ważne, bo - jak mówi nam współpracownik szefa rządu - sytuacja niektórych osób jest wyjątkowo dramatyczna. Morawiecki - jak się dowiadujemy - nakazał odpowiednim służbom przeprowadzić rozeznanie ws. sytuacji rodzin i form pomocy, jaką można ich objąć. Współpracownicy szefa rządu podkreślają, iż sprawa jest dla niego "najwyższym priorytetem".
Rzecznik rządu w rozmowie z WP podkreśla z kolei, iż wszyscy zdają sobie sprawę, z jak dramatyczną sytuacją mamy do czynienia, ale jednocześnie zaznacza, że wciąż są wielkie nadzieje, iż uwięzionych pod ziemią górników uda się uratować. - Premier zorganizował sztab, zapewniona jest od początku pomoc doraźna dla rodzin górników - mówi nam minister Joanna Kopcińska. - W tej chwili najważniejsza jest akcja ratunkowa, zastępy ratowników zmieniają się, sztab, który został powołany, bezpośrednio monitoruje bezpieczeństwo, również ratowników - przyznaje w rozmowie z WP rzecznik rządu.
Jeden z doradców pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Grzegorza Tobiszewskiego mówi WP, że także prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon ma przygotowane konkretne propozycje pomocy dla rodzin górników.
Wdowa: Państwo musi dbać o rodziny górników
Ewa Nowak, podopieczna Fundacji Rodzin Górniczych, wieloletnia prezes Stowarzyszenia Wdów Górniczych, której mąż zginął przed laty w wypadku w kopalni, opowiedziała WP o swojej sytuacji. Jak mówi, przed 1999 rokiem dożywotnia renta przysługiwała wszystkim wdowom po górnikach, którzy zginęli w kopalniach. Po zmianie przepisów renta rodzinna przysługuje tylko tym wdowom, które w chwili śmierci męża skończyły 50 lat lub były niezdolne do pracy albo wychowują dziecko.
Przed reformą z 1999 r. prawo do renty rodzinnej górniczej regulowała ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin, która nie stawiała żonie górnika żadnych warunków w celu nabycia prawa do renty rodzinnej. W efekcie żony górników nabywały prawo do renty rodzinnej wypadkowej na korzystniejszych warunkach niż wdowy po pracownikach innych branż. Sytuację tę zmieniła Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która ujednoliciła zasady nabycia prawa do renty rodzinnej dla wszystkich ubezpieczonych.
W efekcie od 1 stycznia 1999 r. wdowa po górniku może nabyć prawo do renty rodzinnej, jeżeli w chwili śmierci męża osiągnęła wiek 50 lat lub była niezdolna do pracy albo wychowuje co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnione do renty rodzinnej po zmarłym mężu, które nie osiągnęło 16 lat. A jeżeli kształci się w szkole - 18 lat, lub jeżeli sprawuje pieczę nad dzieckiem całkowicie niezdolnym do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolnym do pracy, uprawnionym do renty rodzinnej.
- Nie należałam do tej grupy. Gdy zostałam wdową, miałam 43 lata. Dwadzieścia lat temu zostałyśmy pozbawione rent po swoich mężach, którzy zginęli w wypadkach. Kobiety, które straciły mężów, pozostały bez środków do życia. Wdowy z dziećmi nie są w stanie znaleźć pracy, bo nikt nie chce ich zatrudnić. Bo kto przyjmie ponad 40-letnią wdowę, która nigdy wcześniej nie pracowała, bo taka właśnie była moja sytuacja? Zajmowałam się domem, dzieckiem, a mąż pracował. Taka była rodzinna umowa. Po jego śmierci musiało mnie utrzymywać moje dziecko, które otrzymało rentę rodzinną. Państwo powinno o takie rodziny zadbać! Jeśli górnicy nie przepracowali określonej liczby lat, to po ich śmierci rodziny zostają praktycznie bez niczego… Jeśli kobieta w chwili śmierci męża nie ma ukończonych 50 lat, to nie ma nic. To jest niesprawiedliwe prawo - opowiada Ewa Nowak.
Pozostaje wierzyć w zapewnienia naszych rozmówców z kręgów rządowych, iż rodziny górników z kopalni Zofiówka bez pomocy nie pozostaną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl