Tylko w WP. Konsternacja po słowach posła PiS o lekarzach. Przebił "niech jadą"?
"Jeżeli uczciwie głodują, to schudną" - tak poseł PiS Stanisław Pięta odpowiedział na pytanie dziennikarzy, jak skończy się protest lekarzy rezydentów. Ironiczny komentarz wywołał falę negatywnych komentarzy. Poseł jednak nic sobie z tego nie robi. W rozmowie z nami poszedł wręcz o krok dalej.
20.10.2017 | aktual.: 20.10.2017 17:29
Protest rezydentów trwa od blisko trzech tygodni. Domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Droga do porozumienia z rządem jest jednak daleka, bo ten odrzuca większość postulatów.
Właśnie o możliwości zakończenia protestu został w Sejmie zapytany poseł Stanisław Pięta. To, co w odpowiedzi usłyszeli dziennikarze TVN24, szybko zostało opublikowane na Twitterze:
Reakcja internautów jest jednoznaczna. "Poseł Pięta nie powinien się odzywać", "szok", "wstyd" - to tylko niektóre komentarze. Ale nie brakuje też bardziej dosadnych:
"Wszystko jest w porządku"
Jak się jednak okazuje, poseł Pięta nic sobie nie robi z wylewającej się na niego krytyki. W rozmowie z nami na początku nie chciał sprawy komentować, jednak jak już zaczął, to szedł w zaparte.
- Polska to kraj, w którym obowiązuje konstytucja gwarantująca wolność zgromadzeń. Każdy może protestować do woli. Ci państwo korzystają z tego prawa. A ja korzystam z prawa do swobodnej wypowiedzi. Mam prawo uważać ten protest za niezasadny, a postulaty lekarzy za przesadzone. Myślę, że wszystko jest w najlepszym porządku - przekonywał.
"Zarabia więcej niż ja"
Ale to nie koniec. Pięta wyraził nadzieję, że "ludzie, ktorzy ukończyli medycynę, mają zarówno kwalifikacje do wykonywania tego zawodu, jak i do zajmowania się innymi sprawami".
- Jeżeli młody lekarz otrzymuje 2000-2500 zł za jeden dyżur i może wziąć cztery takie dyżury w miesiącu, a do tego dostaje 2220 zł za rezydenturę, to myślę, że nędza mu nie grozi. Zarabia więcej niż ja. Jeżeli w tych okolicznościach uważa za zasadne prowadzenie głodówki, happeningu w towarzystwie lewicowych celebrytów i gwiazd, to jego sprawa. Nie mamy powodów do zmartwienia - kontynuował.
Skończy jak Hrynkiewicz?
Pięta nie zraził się też porównaniem do jego koleżanki z ugrupowania, Józefy Hrynkiewicz. Posłanka niedawno zasłynęła słowami: "Niech jadą!", które skierowała w Sejmie do protestujących lekarzy. Pytany, czy nie obawia się, że podzieli jej los (posłanka została skrytykowana przez większość mediów - przyp. red.), odpowiedział: "Jeżeli miałbym się obawiać takich głupstw, to nie zajmowałbym się polityką ani jednego dnia dłużej".
"Niech oni się wstydzą"
Nie przekonaliśmy również posła do tego, że wypowiadanie słów o "chudnięciu", w obliczu zagrożenia zdrowia i życia prowadzących głodówkę lekarzy, jest wysoce niefortunne.
- Niech wstydzą się ci, którzy uważają, że mają powód do prowadzenia protestu głodowego. Niech się wstydzą wobec rodaków, którzy ciężko pracują za 2000 zł albo żyją na emeryturze za 1000 zł - podsumował.