Tylko w WP. Kolejne doniesienia nt. Bartłomieja Misiewicza. Tomasz Siemoniak nie kryje zdumienia

- Za moich rządów takie rzeczy nie miały miejsca - podkreślił w rozmowie z WP były szef MON Tomasz Siemoniak. Odniósł się w ten sposób do doniesień "Polityki", według której rzecznik resortu zyskał - z mocy decyzji Antoniego Macierewicza - specjalne uprawnienia dotyczące m.in. korzystania ze służbowej limuzyny. - Rzecznik jest traktowany jakby był ministrem lub wiceministrem - zauważył Siemoniak. I podkreślił: to zaledwie element choroby toczącej MON.

Bartłomiej Misiewicz
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kuba Atys

"Polityka" donosi, że Antoni Macierewicz miał specjalnie dla swojego rzecznika zgodzić się na przyznanie mu prawa do korzystania z karty drogowej typu A, która uprawnia do korzystania ze służbowej limuzyny bez konieczności ewidencji przejechanych kilometrów i podawania tras.

Tygodnik zaznacza, że dwugwiazdkowy generał z reguły ma kartę drogową typu B, a po pracy musi się poruszać własnym autem lub na piechotę.

Misiewicz miał sobie także załatwić jedną z limuzyn, jakie przed szczytem NATO zakupił resort obrony. Aby ją uzyskać, musiano ją zabrać pierwszemu zastępcy szefa Sztabu Generalnego.

Co na to były szef resortu? - Za moich czasów rzecznicy nie mieli takich uprawnień. Nie pozwoliłbym na coś takiego. Rzecznik jeździł nawet służbowo prywatnym autem. To elementarne zasady. Trzeba odróżnić rzecznika od ministra - powiedział Siemoniak w rozmowie z WP. - Czy pamięta pani takie ekscesy za moich rządów? - pytał.

Siemoniak podkreślił, że nie kwestia korzystania z limuzyny jest problemem, tylko rola Misiewicza w MON. - To on rządzi - stwierdził.

Na pytanie, czy możliwe, by Macierewicz specjalnie dla Misiewicza zmienił przepisy, były szef resortu przyznał, że mogło tak być. Zaznaczył jednak, że nie wie dokładnie jak w tym momencie to wygląda.

- Nie wiem też, czy zabrał komuś limuzynę, ale - według doniesień mediów - nią jeździł. Reszta to plotki - kontynuował.

Siemoniak poruszył też inną kwestię - ochroniarza, z którym ostatnio Misiewicz miał brylować w jednym z klubów nocnych w Białymstoku. - Jeśli Macierewicz czuje się zagrożony, niech z ochrony korzysta - ma prawo, ale rzecznik? - pytał z niedowierzaniem były szef MON.

W ocenie Siemoniaka, odpowiedzialność za całe zamieszanie wokół rzecznika ponosi zarówno Antoni Macierewicz, PiS, jak i cały obóz władzy. - Najwyraźniej nikt nie wyciąga wniosków z sytuacji - podkreślił.

- Nie będę udzielał rad, minister jest samodzielny - kontynuował były szef resortu. Przyznał, że burza wokół Misiewicza to dla opozycji sytuacja idealna, ale stanowczo oznajmił: - Szkoda MON.

- Misiewicz już dawno powinien zostać zdymisjonowany. W ogóle nie powinien się tam nigdy znaleźć. Nie ma kompetencji i umiejętności - to oczywiste. Ale, jak widać, rząd jest odporny na krytykę - podsumował Siemoniak.

O Bartłomieju Misiewiczu jest głośno od początku ubiegłego tygodnia, kiedy "Fakt" opisał wizytę rzecznika MON w jednym z białostockich klubów. Z relacji wynikało, że na imprezę zajechał luksusowym BMW, a towarzyszył mu ochroniarz - funkcjonariusz Żandarmerii Wojskowej.

Następnie dziennik poinformował, że Misiewicz otrzymał w ubiegłym roku dostęp do informacji niejawnych.

Wybrane dla Ciebie

Ostro ocenił wpis Trumpa. "Kolejna próba wymigiwania się USA"
Ostro ocenił wpis Trumpa. "Kolejna próba wymigiwania się USA"
Skradzione auto rodziny Tusków. Prokuratura podała nowe informacje
Skradzione auto rodziny Tusków. Prokuratura podała nowe informacje
"Eastern Sentry". Nawrocki podpisał niejawne postanowienie
"Eastern Sentry". Nawrocki podpisał niejawne postanowienie
Rumuńskie F-16 bliskie zestrzelenia drona. "Leciał bardzo nisko"
Rumuńskie F-16 bliskie zestrzelenia drona. "Leciał bardzo nisko"
"Kolejna prowokacja Moskwy". Czechy wzywają do zaostrzenia sankcji
"Kolejna prowokacja Moskwy". Czechy wzywają do zaostrzenia sankcji
Umowa Mercosur. Stanowcza deklaracja Nawrockiego
Umowa Mercosur. Stanowcza deklaracja Nawrockiego
Rosyjskie drony nad Polską. Warszawa apeluje w Brukseli
Rosyjskie drony nad Polską. Warszawa apeluje w Brukseli
KE reaguje na list Trumpa. Padła deklaracja ws. sankcji
KE reaguje na list Trumpa. Padła deklaracja ws. sankcji
Cios w rosyjską logistykę. Zniszczone cysterny z paliwem
Cios w rosyjską logistykę. Zniszczone cysterny z paliwem
Nastolatki terroryzują Warszawę. "Wszystko nagrywają"
Nastolatki terroryzują Warszawę. "Wszystko nagrywają"
Rolnik z Podlasia walczy z urzędnikami o ciągnik za 200 tys. zł
Rolnik z Podlasia walczy z urzędnikami o ciągnik za 200 tys. zł
"Bardzo żałuję". Radna reaguje na wyciek nagrania z imigrantem
"Bardzo żałuję". Radna reaguje na wyciek nagrania z imigrantem