Przyznał się do zabicia Natalii. Pokazali, co robił po jej śmierci

Sprawa zaginięcia 39-letniej Natalii poruszyła całą Polską. Kobieta została zamordowana, a zarzuty zabójstwa usłyszał jej mąż, który przyznał się do winy. Dziennik "Fakt" podaje, że od początku udawał on zaniepokojenie zaginięciem żony, próbując zwieść policję.

W związku z zabójstwem Natalii zatrzymany został jej mąż, który usłyszał zarzut zabójstwa
W związku z zabójstwem Natalii zatrzymany został jej mąż, który usłyszał zarzut zabójstwa
Źródło zdjęć: © PAP, Policja
oprac. TWA

22.06.2024 | aktual.: 22.06.2024 09:48

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że Adam R. usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do zabicia żony. W czwartek wieczorem prok. Wawrzyniak przekazał informację o decyzji sądu - o zastosowaniu tymczasowego aresztu.

"Fakt" podaje, że mężczyzna od samego początku wzbudzał zainteresowanie policji. R. od samego początku brał czynny udział w poszukiwaniach żony, wyrażał zaniepokojenie i zamieszczał w sieci dramatyczne wpisy. Nie udało mu się jednak zwieźć śledczych, którzy ostatecznie postawili mi zarzuty.

"Fakt" dotarł do jednego ze wpisów, które zamieszczał w sieci. "Jeżeli ktokolwiek miałby jakiekolwiek informacje proszę o kontakt z moją osobą bądź z komendą policji w Swarzędzu tel.4777714800, przepraszam, ale nie mam głowy obecnie do wpisów" - (pisownia oryginalna - przyp. red.) napisał pod jednym z postów, dot. zaginięcia swojej żony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poszukiwania 39-latki

39-latka po raz ostatni widziana była w piątek, 14 czerwca, kiedy opuściła swoje miejsce zamieszkania. W środę jej ciało odnaleziono w kompleksie leśnym na przedmieściach Poznania. W czwartek przeprowadzona została sekcja zwłok pokrzywdzonej. Wykazała ona, że kobieta została uduszona.

Kobieta zginęła w nocy z 14 na 15 czerwca. Sprawca złożył wyjaśnienia, że między małżonkami doszło do kłótni. R. najpierw uderzył kobietę w twarz, a następnie zacisnął ręce na jej szyi. Do zbrodni doszło w kuchni domu. Mężczyzna zdradził śledczym, że wpadł w panikę i wywiózł ciało do lasu, gdzie rozebrał zwłoki i porzucił je sugerując zbrodnie na tle seksualnym.

- Powiedział, że po tym, co zrobił, nie wyobraża sobie powrotu do rodzinnego domu. Dodał, że syn nigdy mu tego nie wybaczy - zdradził prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Źródło: "Fakt"/Wiadomości WP

Zobacz także
Komentarze (195)