"Szachy Dudy". W sieci poruszenie, ale na zdjęciach widać wyraźnie
We wtorek w Pałacu Prezydenckim obradowała Rada Gabinetowa. Komentatorzy polityczni obwieścili już zwycięstwo premiera Donalda Tuska w starciu z prezydentem Andrzejem Dudą. Tymczasem w sieci mnożą się przeróżne teorie spiskowe.
14.02.2024 | aktual.: 14.02.2024 10:17
Uwagę internautów, i nie tylko, zwróciła uwagę data i godzina rozpoczęcia obrad Rady Gabinetowej. Prezydent wyznaczył bowiem jej termin na 13 lutego, na godz. 13. Te "13" są dość charakterystyczne, biorąc pod uwagę, że rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony 13 grudnia.
Data ta, kojarząca się do tej pory z ogłoszeniem stanu wojennego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, jak twierdzą niektórzy, nie była przypadkowa. Nowy rząd miał się właśnie tak kojarzyć Polakom. Politycy PiS, mówiąc o rządzie Tuska, bardzo często używają w swoich wypowiedziach określenia "rząd 13 grudnia".
To jednak nie koniec. Część internautów zwróciła uwagę, że spotkanie rozpoczęło się z pewnym opóźnieniem - wyliczają, że dokładnie o godz. 13.13. Kolejna "pechowa trzynastka"? No, cóż. Na szczęście spotkanie odbyło się we wtorek, a nie w piątek. Czarnego kota także nie zarejestrowano nigdzie na nagraniach i zdjęciach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małe złośliwości prezydenta?
Komentujący spotkanie internauci przekonują, że gospodarz Pałacu Prezydenckiego nie zadbał o swojego najważniejszego gościa - premiera Tuska. Twierdzą, że sam popijał kawę i zagryzał ciasteczka, a premier musiał obejść się smakiem. Wklejają nawet do swoich postów zdjęcia, które mają być tego dowodem.
Śpieszymy donieść, że nie jest to prawda. Wszyscy uczestnicy spotkania zostali poczęstowani kawą i ciastkami. Stały one po prawej stronie każdego członka rządu, także premiera. Widać to dokładnie na zdjęciach.
Część internautów zarzuciła gospodarzowi Pałacu Prezydenckiego także złośliwe posadzenie Tuska na łączeniu dwóch stołów. Przez to nie mógł on swobodnie wyprostować nóg.
"Szachy 5D Andrzeja Dudy: Tusk bez ciastek i na łączeniu stołów" - zauważył Marcin Łuniewski, dziennikarz Akademickiego Radia Kampus i gazety "Rzeczpospolita".
Fakt. Premier rzeczywiście siedział w dość niewygodnej pozycji. Nie była to jednak wina prezydenta, który jako głowa państwa miał do dyspozycji cały stół.
Na zdjęciach widać, że towarzysząca prezydentowi szefowa Kancelarii Grażyna Ignaczak-Bandych, jej zastępca - Piotr Ćwik oraz szef Gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek siedzieli w trójkę wygodnie przy jednym stole.
Tusk mógł przesunąć się bliżej wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza i siedzącego obok niego wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego. Wtedy mógłby swobodnie wyprostować nogi.
Trzeba jednak przyznać, że gdy premierem był Mateusz Morawiecki, układ miejsc przy stole był trochę inny. 7 stycznia 2020 roku ówczesny szef rządu zasiadł przy tym samym stole, co prezydent Duda. No, cóż. Wtedy nie mieliśmy do czynienia kohabitacją na szczytach władzy...