ŚwiatTych aktorów nie chcą już widzieć w telewizji

Tych aktorów nie chcą już widzieć w telewizji

Białoruskie stacje telewizyjne i inne media muszą usunąć ze swoich ramówek wizerunki i filmy, w których występują Kevin Spacey, Jude Law i Kevin Kline - poinformowała TV Biełsat. Istnieniu "czarnej" listy aktorów zaprzeczają władze.

Tych aktorów nie chcą już widzieć w telewizji
Źródło zdjęć: © AFP

03.03.2011 | aktual.: 03.03.2011 17:59

Spacey, Law i Kline brali udział w akcji solidarności z Białorusią, zainicjowanej przez białoruski Wolny Teatr na znak protestu przeciwko represjom wobec białoruskiej opozycji po wyborach prezydenckich. Aktorzy wystąpili w filmikach "Żywie Biełaruś". Poza wymienionymi gwiazdami Hollywood władze z Mińska nie chcą także oglądać Samuela Westa, Iana McKellena i Sienny Miller.

Na listę "zakazanych" artystów trafili również Pet Shop Boys, lider The Rolling Stones Mick Jagger i dramaturg Tom Stoppard, którzy aktywnie wpierali białoruską opozycję.

Wśród niemile widzianych artystów znaleźli się także Rosjanie, m.in. muzyk Jurij Szewczyk, pisarze Andriej Bitow i Wiktor Jerofiejew oraz autor książek dla dzieci Eduard Uspienski.

Nie mogło oczywiście zabraknąć również rodzimych artystów: grup rockowych - Lapis Trubieckoj, Pałac, Krama, NRM, Neuro Dubel i Krambambula; barda Źmiciera Wajciuszkiewicza, działaczy Wolnego Teatru oraz członków Rady Inteligencji Białoruskiej. Według tych informacji na "czarnej liście" jest dramaturg Uładzimir Chalip, ojciec dziennikarki Iryny Chalip. Jest ona żoną byłego kandydata opozycji w wyborach Andreja Sannikaua i tak jak mąż została aresztowana po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia.

Białoruski dramaturg Andrej Kurejczyk, który podobno też jest na domniemanej liście, ogłosił w czwartek, że na znak protestu opuszcza radę społeczną ds. kultury przy Radzie Ministrów.

Według informacji TV Biełsat, lista została rozesłana do kierownictw wszystkich państwowych mediów na Białorusi. Dotarli do niej blogerzy.

"To nikczemna fałszywka"

Istnieniu "czarnej listy" zaprzeczają władze. Białoruski minister informacji Aleh Pralaskouski nazwał "bezwstydną prowokacją" informację o liście artystów zakazanych w oficjalnych mediach. - Ta tak zwana "czarna lista" to nic innego, jak nikczemna fałszywka - powiedział Pralaskouski.

Ogólnoświatowa kampania artystyczna nawołująca do solidarności z Białorusią, rozpoczęła się w 2007 r. Pierwszymi osobami, które w krótkich filmikach zadeklarowały swoją solidarność z tym krajem, byli Stoppard, Jagger i Vaclav Havel.

Na Białorusi wciąż represjonowani są opozycjoniści. W środę na kilka lat w kolonii karnej sąd skazał trzech uczestników opozycyjnej demonstracji, która odbyła się w Mińsku w wieczór powyborczy. Alaksandr Atroszczankau otrzymał wyrok 4 lat, Alaksandr Małczanou - 3 lat, a Źmicier Nowik - 3,5 roku pozbawienia wolności. Wcześniej na 15 dni aresztu skazany został polski dziennikarz Andrzej Poczobut.

PE przeciwko torturom

Parlament Europejski przyjmie na sesji w Strasburgu w przyszłym tygodniu kolejną rezolucję w sprawie łamania praw człowieka na Białorusi, w kontekście oświadczenia b. kandydata na prezydenta Alesia Michalewicza o torturowaniu go w areszcie śledczym KGB.

Decyzję taką, na wniosek frakcji liberałów podjęła w czwartek, przyjmując program najbliższej sesji PE, Konferencja Przewodniczących, czyli szefów frakcji politycznych PE.

Bezpośrednim impulsem do rezolucji stało się oświadczenie Michalewicza. Ten były kandydat na prezydenta w grudniowych wyborach 19 lutego został zwolniony z aresztu śledczego KGB w Mińsku; ma zakaz opuszczania kraju. W poniedziałek mówił PAP, że w areszcie śledczym był torturowany i że podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, by wyjść na wolność. Ogłosił to też publicznie, zastrzegając, że zrywa zobowiązanie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kevin spaceyfilmtelewizja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (220)