TVP Lublin krytykuje muzeum na Majdanku. Wszystko przez jedno słowo
Dyrektor lubelskiego oddziału TVP Ryszard Montusiewicz na antenie stacji zarzucił Państwowemu Muzeum na Majdanku, że w materiałach publikowanych przez placówkę brakuje przymiotnika "niemiecki", który podkreślałby, że to nie Polacy lecz Niemcy byli odpowiedzialni za powstanie obozu. Zarówno stacja, jak i muzeum wystosowały w tej sprawie oficjalne komunikaty.
06.02.2018 19:02
Montusiewicz wyraził swoje niezadowolenie w programie "Tu i teraz. Widzę, słucham, pytam” na antenie TVP Lublin. Na dowód słuszności słów dyrektora stacji przedstawiono fotografie zrobione na terenie muzeum. Na żadnym z nich nie było napisu o "niemieckim" obozie - pojawiły się jedynie określenia "obóz koncentracyjny" i "nazistowski".
- "Na Majdanku Niemcy zamordowali 80 tysięcy więźniów różnych narodowości, w tym 60 tysięcy Żydów. Jednak przy nazwie muzeum na wejściu próżno szukać informacji, że powstało ono w miejscu niemieckiego obozu koncentracyjnego. Zdaniem historyków w trosce o poprawny przekaz powinniśmy wykazać większą dbałość by przekaz był jednoznaczny" - czytamy na stronie internetowej TVP Lublin.
W odpowiedzi na krytykę ze strony TVP Muzeum na Majdanku wystosowało oświadczenie.
- Wydany w kilku wersjach językowych informator jednoznacznie stwierdza, że »Państwowe Muzeum na Majdanku zostało utworzone na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego (Konzentrationslager Lublin – KL Lublin), który funkcjonował na obrzeżach Lublina od października 1941 roku do lipca 1944 roku«” - napisano.
Muzeum wylicza również, że informacje o tym, że obóz był niemiecki można znaleźć na jego stronie internetowej, okładkach przewodników i wystawach, które organizuje placówka.
Sprawa Muzeum na Majdanku jest kolejną kontrowersyjną kwestią wokół TVP Lublin w ostatnich dniach. W niedzielę media obiegła informacja o wstrzymaniu emisji jednego z odcinków programu "Pod ciśnieniem", którego gościem była m.in. Elżbieta Kruk z PiS. Według Joanny Muchy, która również brała udział w nagraniu, powodem odwołania emisji programu był fakt, że posłance Kruk "zabrakło argumentów".