W TVP zdjęto program, bo posłance PiS zabrakło argumentów? "Cenzura wraca"
- Cenzura wraca na skalę nieobserwowaną przez dziesięciolecia - napisała posłanka Joanna Mucha na Facebooku. Wzięła udział w programie "Pod ciśnieniem" emitowanym na TVP Lublin. Ostatecznie odcinka nie wyemitowano. Powody są zaskakujące.
"Pod ciśnieniem" miał być wyemitowany w sobotę o 17:30. Jak mówi Joanna Mucha (PO) tego samego dnia rano została poinformowana, że program "został zdjęty z anteny decyzją dyrektora TVP Lublin Ryszarda Montusiewicza". Tematem odcinka była nowelizacja ustawy o IPN i wywołany przez nią kryzys dyplomatyczny. A także stosunki polsko-żydowskie. Poza Muchą gośćmi programu byli: Elżbieta Kruk (PiS), Jakub Kulesza (Kukiz), Genowefa Tokarska (PSL) i senator Andrzej Stanisławek (Porozumienie).
Według posłanki Muchy zdjęcie programu świadczy o cenzurze. Posłanka zapowiedziała, że wystąpi ze skargą do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Podobnie o sprawie odwołania programu wypowiedziała się Tokarska, powodu decyzji dyrektora Montusiewicza upatruje właśnie w cenzurze, bo "w programie nikt nie został obrażony, nie było też wulgaryzmów".
Posłanka PSL powiedziała "Gazecie Wyborczej", że według niej chodziło tylko o to, że Elżbieta Kruk nie potrafiła sobie poradzić w dyskusji. - Zabrakło jej argumentów i to był powód takiej, a nie innej decyzji telewizji - stwierdziła. Jak dowiedział się Onet oficjalnym powodem ma być ma być "stronniczość redaktor prowadzącej".
Do sposobu prowadzenia programu miała mieć zarzuty sama Kruk, która jest nie tylko posłanką, ale też członkinią Rady Mediów Narodowych. Inni goście zaproszeni do programu nie zauważyli rzekomego braku profesjonalizmu prowadzącej. Dyrektor stacji nie odniósł się jeszcze do sprawy.