Tusk stracił prawo jazdy. W Platformie konsternacja. "Odbiera powagę"
Utrata prawa jazdy przez przewodniczącego PO Donalda Tuska wywołała konsternację wśród polityków partii. Wśród komentarzy nie zabrakło złośliwości, głosów zrozumienia i współczucia, a nawet nawiązań do Jarosława Kaczyńskiego.
Do zdarzenia z udziałem Donalda Tuska doszło w sobotę na samym końcu miejscowości Wiśniewo koło Mławy w województwie mazowieckim. Zgodnie z ustaleniami Wirtualnej Polski, polityka zatrzymali funkcjonariusze drogówki, którzy wykonali pomiar prędkości mobilnym fotoradarem. Przewodniczący PO miał mieć na liczniku 107 km/h.
Sprawa wywołała olbrzymie poruszenie w mediach społecznościowych. Zdarzenie z udziałem Donalda Tuska skomentowali w rozmowie z Wirtualną Polską również politycy Platformy Obywatelskiej.
- Mandat, wyraźne przekroczenie prędkości, utrata prawa jazdy - to na pewno odbiera powagę Donaldowi Tuskowi, a w polityce bardzo trudno ją odzyskać - powiedział anonimowo jeden z działaczy ugrupowania.
Zobacz też: opozycja "zawaliła" sprawę kryzysu na granicy? Tusk broni kolegów
Wśród komentarzy nie obyło się też bez złośliwości. - Nie mam zdania na ten temat. Musiałbym zadzwonić do teściowej, żeby mi poradziła jak wybrnąć na miejscu Donalda Tuska z tej sytuacji - powiedział, również anonimowo, inny polityk PO.
To nawiązanie do jednego z live chatów Tuska z internautami. Lider PO komentował wtedy m.in. sprawę imprezy urodzinowej Roberta Mazurka i jej konsekwencji dla Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka. W pewnym momencie wyjął telefon i zacytował wiadomość od teściowej w tej sprawie.
Sprawa słynnych urodzin u dziennikarza RMF FM pojawiła się też w innym komentarzu. - Nie wiem, czy Tusk powinien być zawieszany w prawach członka PO, ale z drugiej strony, skoro dyscyplinował za obecność na urodzinach Mazurka… jakiś przykład z góry by się przydał - powiedział jeden z polityków.
"Trudna sytuacja dla Donalda"
Nie zabrakło też głosów próbujących tłumaczyć zachowanie Tuska za kierownicą. - Nie chcę moralizować, bo mi również zdarza się przekroczyć prędkość, ale zdarzyło się, że dostałem mandat i wiem, jak to się później ciągnie za politykiem. Trudna sytuacja dla Donalda - powiedział WP jeden z działaczy partii.
Z kolei inny polityk nawet sprawę utraty prawa jazdy próbował przekuć na polityczną korzyść Tuska. Zwrócił uwagę, że choć polityk dostał mandat, to od razu go przyjął. Zaznaczył też, że sam prowadził samochód w przeciwieństwie do lidera PiS. - Bezpieczniej tak jak Jarosław Kaczyński nie mieć prawa jazdy i być wożonym przez kierowcę - ironizował.
Niewielu pytanych przez WP polityków PO zdecydowało się oficjalnie skomentować zdarzenie z udziałem lidera PO. Grzegorz Schetyna stwierdził, że "nie zna sprawy". Podobnego komentarza udzielił też Michał Szczerba. - Jestem poza Warszawą, nie do końca znam sprawę. Donald Tusk odniósł się do niej na Twitterze, to wystarczający komentarz - oświadczył.