Tusk się popisał. Takiego gestu Kaczyński nie mógł się spodziewać
Donald Tusk odwiedził Tarnobrzeg. W trakcie spotkania z wyborcami zaprezentował treść "tajemniczej teczki", zakpił z Jarosława Kaczyńskiego, a następnie deklamował wiersz - dedykowany również prezesowi PiS.
24.04.2023 | aktual.: 24.04.2023 22:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tusk w trakcie spotkania podkreślał, że jego zdaniem Jarosław Kaczyński nie ma pojęcia o tym, jak zła jest aktualnie sytuacja w Polsce. Zdaniem lidera PO możliwe jest to, że to współpracownicy prezesa PiS nie przekazują Kaczyńskiemu rzetelnie informacji np. o sytuacji ekonomicznej Polaków. Te dane zresztą Tusk miał przygotowane w "teczce Kaczyńskiego", z którą wystąpił w poniedziałek przed wyborcami.
- Jest taki wiersz, który idealnie ilustruje to, co dzieje się z władzą w Polsce, a szczególnie z prezesem, kiedy każą mu mówić, że w Polsce jest tak dobrze, jak jeszcze nie było... - zaczął Tusk.
- To jest wiersz o babci, żeby się nie denerwowała. Babcia mieszka na górze w tym wierszu, a na parterze reszta. Dużo się dzieje na parterze, ale oni nie chcą babci denerwować - opowiadał lider PO. Następnie zebrani na spotkaniu z Tuskiem usłyszeli jak ten odczytuje wybrane fragmenty "Po co babcię denerwować" Wojciecha Młynarskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Krzywa rośnie babciu, krzywa rośnie! Lecz dokładnie informować babci nikt nie śpieszy, po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy. Na domowej drukarence wszystko się wyłuszcza, i w ogóle się babuni na parter nie wpuszcza. Niech zażywa główka siwa spokojnych pieleszy, po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy - deklamował lider PO.
Tusk w Tarnobrzegu kpi z Kaczyńskiego
- Prawdopodobnie kochany prezes jest w dobrej kondycji psychicznej, bo jego współpracownicy dostarczają mu takie "niebieskie teczki" z najlepszymi danymi i niebieskimi tabelkami. Problem polega na tym, że te dane, jak i rządy PiS, nasycone są fikcją. Ta fikcja to symbol - jak siostra premiera "pracująca" na fikcyjnym etacie. Ludzie już się nie oburzają, już machnęli na to ręką. Jak się nie dziwię, bo na fikcyjnych etatach pracują najważniejsze osoby w państwie. Morawiecki udaje, że jest premierem - mówił Tusk.
- Treścią tego rządzenia jest fikcja - podkreślił następnie. - Fikcja jednej osoby, do której rzeczywistość nie dociera. Osoba ta karmiona jest opowiastkami. Nie mam satysfakcji z tego powodu, ja jeszcze będę w tym kraju żył parę ładnych lat. Wolałbym, żeby oddawali władzę, zostawiając Polskę w jak najlepszej kondycji. W tym zakłamaniu będziemy zanurzeni jednak jeszcze do października - ocenił Tusk.
- A! Babcia nie była tu negatywnym bohaterem w tym wierszu. Powinniśmy tu włożyć inne słowo, jak się domyślacie - zażartował na koniec Tusk.
Czytaj także: