Tusk ostrzega: to poważne zagrożenie dla Polski
- Polska potrzebuje siły politycznej, która wszelkie radykalizmy, polityczną nienawiść pozostawi na boku - przekonywał premier Donald Tusk na posiedzeniu Rady Krajowej PO.
- Jeśli zabraknie politycznego rozsądku, jeśli zabraknie siły politycznej, która ma pozytywna energię, to także Polska może stać się miejscem, gdzie agresja, nienawiść czy frustracja zaczną nadawać ton narodowej polityce - mówił szef PO.
W warszawskim Teatrze Dramatycznym odbyło się posiedzenie Rady Krajowej PO, która zatwierdziła kandydatów tej partii w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Donald Tusk przekonywał, że politycy PO mają coś ważnego do zrobienia i powiedzenia Polakom, że jego partia gwarantuje zgodną budowę lepszej przyszłości. Zapewniał, że pod rządami jego partii Polska "nie utonie w jazgocie konfliktów i roszczeń" i będzie miejscem pozytywnej energii.
Tusk mówił, że podstawą dobrego rządzenia jest stabilna, optymistyczna i realistyczna formacja. Jego zdaniem, właśnie taką formacją jest PO. - Chyba rzadko kiedy partia polityczna w przeddzień wyborów ma tak gruntowne przekonanie, że chodzi o coś bardzo ważnego, jak my dzisiaj w Polsce Anno Domini 2011 - powiedział Tusk.
Premier przekonywał, że alternatywą dla rządów PO jest zamęt i niezdolność do rządzenia. - Polska potrzebuje siły politycznej, która wszelkie radykalizmy, polityczną nienawiść pozostawi na boku - przekonywał Tusk - Nie może być tak, że spór polityczny, różnice poglądów, są alibi dla tych, którzy z polityki chcą uczynić gorącą wojnę wszystkich ze wszystkimi - powiedział szef rządu.
- Nie chcę tutaj w żadnym wypadku insynuować jakiejkolwiek sile politycznej w Polsce skłonności do działań przesadnie agresywnych. Chcę tylko powiedzieć, że w Norwegii też nikt nie sądził, że możliwa jest taka tragedia. Nie ma narodu i kraju wolnego od tego typu ryzyka - mówił Donald Tusk.
Jak dodał, jeśli zabraknie politycznego rozsądku, jeśli zabraknie siły politycznej, która ma pozytywna energię, to także Polska może stać się miejscem, gdzie "agresja, nienawiść czy frustracja zaczną nadawać ton narodowej polityce".
Tusk zadeklarował, że PO idzie do "wielkiego boju o mandaty" w wyborach parlamentarnych przekonana, że alternatywą dla PO może być "zamęt, czy niezdolność do tworzenia sensownych z punktu widzenia interesu narodowego koalicji".
Tusk mówił, że Jarosław Gowin (uważany za głównego partyjnego konserwatystę) przysłał mu rano sms-a z pytaniem "czy Platforma jest Platformą, jeśli sięgamy dzisiaj od Gowina do Arłukowicza, od Libickiego do Sierakowskiej?".
- W dzisiejszych czasach Polska potrzebuje dokładnie takiej formacji (...) tylko taka szeroka formacja ma szansę uchronić Polskę przed tymi, którzy chcą zamienić Polskę w gniazdo nienawiści i agresji. To jest nasze pierwsze przykazanie - podkreślił szef PO.
Kto na listach Platformy?
Rada Krajowa PO przyjęła jednogłośnie listy wyborcze kandydatów do sejmu i kandydatury do senatu.
Z "jedynek" na listach PO do sejmu wystartują m.in. Donald Tusk w Warszawie, Grzegorz Schetyna w Legnicy, Ewa Kopacz w Radomiu, Cezary Grabarczyk w Łodzi, Rafał Grupiński w Poznaniu, Julia Pitera w Płocku.
W czołówkach list będą także politycy, którzy dopiero niedawno związali się z tą formacją. Szczecińską listę PO otworzy b. poseł SLD Bartosz Arłukowicz, w Rybniku jedynką będzie b. przewodnicząca PJN Joanna Kluzik-Rostkowska, a związany wcześniej z SdPL Dariusz Rosati będzie drugi na liście w okręgu podwarszawskim.
Kandydatami do senatu z list PO będą m.in. minister obrony narodowej Bogdan Klich w Krakowie, Leon Kieres we Wrocławiu, czy marszałek senatu Bogdan Borusewicz w Gdańsku. Na senackich listach PO znaleźli się także politycy związani do niedawna z innymi formacjami - Jan Filip Libicki z PJN wystartuje w jednym z okręgów w Wielkopolsce, Kazimierz Kilian również z PJN będzie się ubiegał o mandat senatorski w okręgu wałbrzysko-świdnickim, a b. europoseł SdPl Józef Pinior z Jeleniej Góry i Legnicy.
PO poprze w wyborach do senatu polityków lewicy Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Borowskiego. Obecnej posłance SdPl Izabelli Sierakowskiej PO ma udzielić wsparcia w ten sposób, że nie wystawi swego kandydata w okręgu lubelskim, w którym Sierakowska będzie ubiegała się o mandat senatorski.
Platforma nie zezwoliła natomiast na start do senatu Barbarze Zdrojewskiej (żonie ministra kultury) i szwagrowi Grzegorza Schetyny - Konradowi Rowińskiemu. Zgodnie z wewnętrzną regulacją Platformy na listach wyborczych ma nie być członków rodzin kandydatów.
Marszałek sejmu, wiceszef PO Grzegorz Schetyna ocenił, że listy PO są "szerokie" i są na nich osoby, które "w sensowny sposób chcą zmieniać Polskę, chcą pokoju, a nie wojny". - Jest pytanie o spójność przyszłego klubu PO w przyszłym parlamencie, ale wierzę, że klasa tych ludzi, doświadczenie, odpowiedzialność pozwoli nam zbudować dobry klub parlamentarny - zaznaczył. Schetyna wyraził też przekonanie, że Platforma wygra wybory.
Pierwotnie Rada miała się odbyć w piątek, jednak została przełożona z powodu piątkowej prezentacji raportu komisji szefa MSWiA Jerzego Millera ws. katastrofy smoleńskiej.