Tusk ostro o rządzie. Arłukowicz idzie o krok dalej
"Nazwijmy sprawy po imieniu. Wiedzieli od listopada, nie zrobili nic" - powiedział Donald Tusk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Jego słowa komentował w programie "Tłit" europoseł PO Bartosz Arłukowicz. - Służby amerykańskie informowały o tym, że istnieje zagrożenie realną wojną. W tym czasie premier Morawiecki spotykał się w Madrycie z całą proputinowską ekipą z Europy. Le Pen była wożona po Warszawie na sygnałach jak najważniejszy gość. Nie przygotowano Polski na te trudne czasy, które nadeszły. Mamy 2 mln ludzi w kraju, nie są przygotowane systemy wsparcia. Nie przygotowano szkół, edukacji, szpitali - podkreślił Arłukowicz. Jak dodał, "poważna polityka nie polega na lataniu, na PR-owych zdjęciach, na nadaktywności w spotkaniach, tylko na podejmowaniu decyzji, które chronią ludzi". - Dziś na granicy polsko-ukraińskiej dzieją się straszliwe rzeczy. Organizacje pozarządowe są na wyczerpaniu, bezwzględnie potrzebują systemowego wsparcia państwa. A premier wychodzi na konferencję prasową i mówi: zobaczcie, jak pięknie przygotowaliśmy pomoc. Nie, nie - to ludzie przygotowali pomoc, a rząd stoi z boku i wykorzystuje tę sytuację do budowania swojego poparcia. To jest karygodne - ocenił Arłukowicz.