Tusk: nie wyklucza, że przerwie obrady
Wicemarszałek Sejmu Donald Tusk (PO) nie wyklucza, że w przypadku gdyby Samooobrona w dalszym ciągu zakłócała piątkowe obrady Sejmu - zostaną one przerwane nawet na kilka dni.
Jeśli po wznowieniu obrad po godzinie 13 będę świadkiem agresji albo kolejnych prób zakłócania czy uniemożliwiania prowadzenia obrad to nie wykluczone, że debata i posiedzenie dzisiejsze nie będzie kontynuowane, ani dziś, ani w najbliższych dniach - powiedział Tusk w piątek.
Jak dodał, decyzja w tej sprawie będzie zależała od opinii Konwentu Seniorów i Prezydium Sejmu. Ale w sytuacji skrajnej nie wykluczone, że przerwa będzie bardzo długa: wielodniowa, a nie wielogodzinna - podkreślił.
Tusk pytany o karę finansową dla Leppera za uniemożliwianie obrad Sejmu odpowiedział, że w tej sprawie nie ma automatycznych Konsekwencji, ale zajmie się tym Prezydium. Moim zdaniem to się kwalifikuje jak najbardziej na użycie tych surowszych sankcji regulaminowych - podkreślił.
Tusk wyłączył mikrofon szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi i zarządził przerwę w obradach.
Po tym, jak Waldemar Pawlak (PSL) oświadczył, że jego firma nie uczestniczy w jakichkolwiek transakcjach importowych i nie uczestniczyła też w imporcie zboża, które wysypali w czwartek na tory działacze i posłowie Samoobrony, głos zabrał Lepper, mimo, że Tusk nie udzielił mu głosu.
Pan Roman Jagieliński który... - mówił Lepper, a wypowiedź przerywał mu trzykrotnie Tusk. Zwrócił Lepperowi uwagę, przywołał do porządku i poinformował (zgodnie ze znowelizowanym niedawno Regulaminem Sejmu), że szef Samoobrony uniemożliwia obrady Sejmu. Następnie wicemarszałek wyłączył Lepperowi mikrofon. (an)