PolskaTusk: nie damy już więcej tym ludziom oddechu

Tusk: nie damy już więcej tym ludziom oddechu

Rozpoczęliśmy pierwszy etap akcji przeciwko handlowi dopalaczami w Polsce - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej. - Nie damy już więcej tym ludziom oddechu i osiągniemy sukces - dodał premier.

Tusk: nie damy już więcej tym ludziom oddechu
Źródło zdjęć: © PAP | Jerzy Undro

03.10.2010 | aktual.: 03.10.2010 17:47

- Postanowiliśmy wykorzystać wszystkie możliwości prawne w akcji przeciw dopalaczom. W walce z dopalaczami, jak będzie trzeba, będziemy działać na granicy prawa, ale w ramach prawa - podkreślił stanowczo premier.

Premier oświadczył, że zapadła decyzja o zamknięciu wszystkich punktów sprzedaży dopalaczy. - Objęliśmy akcją ponad 1000 punktów - powiedział i dodał: - Sklepy z dopalaczami w Polsce zniknęły raz na zawsze.

- Mam nadzieję, że na początku tygodnia wszystkie już bez wyjątku będą nie tylko zamknięte z wycofanymi produktami, ale także zaplombowane do czasu zmiany decyzji - podkreślił.

- Wszystko to, co funkcjonuje w tych sklepach jako tzw. dopalacze (...) będące środkiem odurzającym, czy działające jako psychotropy, czy będące paranarkotykiem, niezależnie od tego, co właściciele, hurtownicy, czy sprzedawcy nakleją na ten produkt - będziemy traktowali jako produkt zakazany, jeśli zagraża zdrowiu i życiu - podkreślił szef rządu.

- Nie może być tak, że ktoś sprzedaje truciznę zagrażającą życiu i zdrowiu ludzi, szczególnie dzieci i że państwo jest bezradne tylko dlatego, że on (właściciel sklepu z dopalaczami) naklei na produkcie, że to nie jest środek spożywczy - dodał.

Donald Tusk zaznaczył, że osoby zajmujące się obrotem dopalaczami to są grupy wyposażone w ogromne środki i pomoc prawną, ale zapowiedział, że "nie damy już więcej tym ludziom oddechu i osiągniemy sukces".

Były przypadki stawiania oporu

Jak dodał premier były nieliczne przypadki stawiania oporu, a w sześciu punktach sprzedaży dopalaczy znaleziono także twarde narkotyki. - Nie mamy wątpliwości, że te światy dopalaczy, narkotyków, hurtowni, sprzedaży przecinają się także z tym rynkiem i ze zorganizowaną przestępczością - mówił premier.

Tusk wyraził nadzieję, że te działania, a także wprowadzenie nowych przepisów pozwoli na trwałe wyeliminowanie tego zjawiska. - Chociaż wiemy, że ta walka będzie musiała trwać ciągłe, ponieważ ci, którzy to organizują mają zawsze szybkie i w cudzysłowie dobre pomysły na to jak oszukiwać, jak manewrować, jak wykorzystywać prawo.

Kończymy już prace nad przepisami, które pozwolą nam reagować równie szybko jak ci, którzy organizują ten proceder - powiedział Donald Tusk.

? Premier przypomniał, że pierwsze kroki w walce z dopalaczami zostały podjęte w styczniu 2009 r. - Polegało to głównie na tym, by te środowiska, które chcą przechytrzyć nie tylko państwo polskie, bo to jest problem w całej UE, aby metodami legalnymi, zapisanymi w prawie ograniczyć i wyeliminować produkcję i sprzedaż dopalaczy - mówił premier.

Szef rządu przyznał jednocześnie, że przeciwnik w tej walce jest "bezwzględny, ale równocześnie wyrafinowany". - I używanie przez państwo polskie wszystkich dostępnych dotychczas metod, w tym niezwykle intensywnych, tak jak tylko prawo na to pozwala, kontroli, zarówno finansowych, jak i sanitarno-epidemiologicznych i handlowych, skoordynowanych z działalnością policji nie przyniosło pożądanych efektów - mówił premier. Lubuskie i wielkopolskie najbardziej zagrożone

Premier Tusk powiedział, że województwa lubuskie i wielkopolskie są najbardziej zagrożone, jeśli chodzi o liczbę punktów na jednego mieszkańca, gdzie sprzedawane są dopalacze. Najmniej zagrożone pod tym względem - według szefa rządu - są województwa wschodnie.

- Nawet nie macie państwo pojęcia, ile oporu stawiali urzędnicy czy prawnicy, gdy im mówiłem, że musimy złamać pewną rutynową zasadę. Musimy zacząć ścigać tych, którzy sprzedają i produkują specyfiki bez określania substancji chemicznej poprzez definicje chemiczne, tylko poprzez ich skutek i naszą wiedzę, jaki skutek one wywierają - podkreślił premier. - Od dziś, czy od jutra i tak będzie wielki krzyk, że to co robimy jest pozaprawne - zaznaczył szef rządu.

Tusk wyjaśnił, że Wielka Brytania jest tym krajem w Europie, który przoduje w produkcji i promocji franczyzy tworzenia placówek sprzedających dopalacze.

Premier odbył w niedzielę telekonferencję z wojewodami, komendantami wojewódzkimi policji oraz wojewódzkimi inspektorami sanitarnymi ws. walki z dopalaczami. W telekonferencji uczestniczył także minister spraw wewnętrznych.

Wielka akcja przeciwko dopalaczom

W wyniku trwającej od soboty akcji na terenie całego skontrolowano ponad 1100 miejsc, w których sprzedawano lub produkowano dopalacze. Inspektorzy sanitarni w asyście policjantów zamknęli prawie 900 punktów sprzedających te specyfiki.

Kontrola sanepidu pozwalała - jak powiedział rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar - na wycofanie artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu oraz zamknięcie sklepów, które je oferują. Zdecydowano o wycofaniu produktu o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków.

"Dopalacze" to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków; można je legalnie kupować w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin. Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1122)