Tusk i wersja o zamachu. Szokujące treści w nowym podręczniku do HiT
"Wiele osób było i jest dziś przekonanych, że doszło do zamachu, ale wersja ta nabiera ostatnio znaczenia oficjalnego" - przeczytają uczniowie II klasy liceów i techników o katastrofie w Smoleńsku w nowym podręczniku do HiT. - Mamy wiele ocen autora i domniemywań - mówi WP Edyta Książek z ZNP.
29.07.2023 | aktual.: 29.07.2023 18:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Przemówienie Tuska było ogólnikowe i nie zawierało żadnych odniesień do niemiecko-sowieckiej zmowy z 1939 r." - to kolejny fragment książki autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.
W cenie 48 złotych można już zamówić drugi tom książki do Historii i Teraźniejszości. Podręcznik opisuje wydarzenia z lat 1980-2015. Wydawnictwo Biały Kruk podaje, że autor, Wojciech Roszkowski, "opisuje realia i okoliczności zdarzeń, zaglądając często za kulisy, aby ukazać mechanizmy funkcjonowania systemów społecznych i politycznych".
"Prof. Roszkowski wydobywa jednak na światło dzienne również te prawdy, które wielu chciałoby ukryć. Wielokrotnie podkreśla znaczenie postaw moralnych (lub amoralnych) tak dla życia pojedynczego człowieka, jak i wspólnoty" - czytamy w opisie podręcznika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z opublikowanych do tej pory fragmentów dowiadujemy się, że podręcznik opisuje m.in. obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, po czym płynnie przechodzi do katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
"W 70. rocznicę wybuchu wojny, w dniu 1 września 2009 r., na Westerplatte wystąpili kanclerz Merkel, premier Putin oraz prezydent Kaczyński i premier Tusk. [...] Przemówienie Tuska było ogólnikowe i nie zawierało żadnych odniesień do niemiecko-sowieckiej zmowy z 1939 r. Prezydent Kaczyński natomiast nakreślił szerszą wizję historii. [...] Słowa te ostro kontrastowały z wykrętami Putina i i ogólnikami Tuska. Zaskoczeniem było więc zaproszenie, jakie Putin wystosował do Tuska, by razem obchodzić siedemdziesiątą rocznicę mordu Katyńskiego w 2010 r. Kiedy ogłoszono, że premier i prezydent złożą wizytę w Katyniu oddzielnie, media uznały to na ogół za sukces w uspokojeniu walki między dwoma ośrodkami władzy. Były to jednak pozory" - czytamy.
Kolejne fragmenty odnoszą się do wydarzeń z początku 2010 r. "7 kwietnia 2010 r. premier Tusk poleciał do Smoleńska, by wziąć w uroczystościach w Katyniu. Spotkał się tam z Putinem. Natomiast rankiem 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska poleciała samolotem Tu-154M inna delegacja państwowa z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Maszyna rozbiła się tuż nad lotniskiem o 8.41 czasu polskiego" - napisał autor, który ocenił, że "wiele osób było i jest dziś przekonanych, że doszło do zamachu, ale wersja ta nabiera ostatnio znaczenia oficjalnego".
Do opublikowanych fragmentów odnieśli się już posłowie opozycji. Zrobiła to m.in. posłanka Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
"Mamy drugi tom HiT Roszkowskiego, czyli PiS-wersja rzeczywistości. Jak ten samolot 'rozbił się tuż nad lotniskiem?'. Czekam niecierpliwie na całość z opisem lat 2007-15 w wersji PIS" - napisała na Twitterze.
- Już sobie zamówiłam ten podręcznik - mówi Lubnauer w rozmowie z WP. - Jestem ciekawa, co jeszcze znajduje się w środku. Poza tym, że SLD nazwali postkomunistami u władzy i napisali o negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej. Zastanawiam się, co oznacza stwierdzenie "tuż nad lotniskiem". Chodzi o wybuch, czy o rozbicie się o brzozę? - dodaje.
"Wiele przypuszczeń i domniemywań"
Przytoczone fragmenty książki ocenili też przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Jak dla mnie, to wszystko opiera się na grze słów, domniemaniach, przypuszczeniach. Podręcznik adresowany jest do 15-latków, którymi bardzo łatwo jest manipulować. Nie każdy uczeń musi się interesować polityką i najnowszą historią. W najgorszym położeniu będą uczniowie, którzy nie będą mieli z kim dyskutować o tych wydarzeniach - mówi WP Edyta Książek z Zarządu Głównego ZNP.
- Problemem nie jest wyłącznie podręcznik. Źródło tego problemu tkwi w tym, że taki przedmiot jak HiT został powołany do życia. Powstał na polityczne zapotrzebowanie obozu rządzącego. Żeby pokazać młodym ludziom, żeby w opozycji widzieli wszystko co najgorsze, a w rządzących bohaterów lub wyzwolicieli - twierdzi.
- Świat jest przedstawiony jako czarno-biały. Dobrzy są rządzący i osoby związane z PiS-em, a źli są pozostali. Trzeba mieć zaufanie do nauczycieli, którzy wierzę w to, że będą omawiać przedstawione tematy w sposób aktywizujący i wymuszający krytyczne myślenie, że uczniowie wyciągną własne wnioski. W podręczniku zamiast tekstów źródłowych mamy wiele ocen autora i sugestii - podsumowuje.
Czytaj też: