Turcja w sprawie pocisku z Przewodowa. "To nie ma nic wspólnego z Rosją"
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan powiedział w środę, że daje wiarę we wszystkie informacje przekazane przez Rosję w sprawie pocisku, który eksplodował na przygranicznym obszarze Polski. Stwierdził też, że wierzy, że Rosja nie przyłożyła ręki do eksplozji rakiety w Przewodowie. Polskie MSZ podkreśla jednak wyraźnie, że odpowiedzialność spoczywa na Moskwie. - Mamy do czynienia, po raz pierwszy od wybuchu wojny, z konsekwencjami ataku Rosji na Ukrainę. To jest coś, co zakładaliśmy, że może nastąpić – powiedział w rozmowie z RMF FM Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Jak informuje Reuters, ostrożna wypowiedź Erdoğana, udzielona podczas szczytu G20 w Indonezji, jest obroną Moskwy. Turecki prezydent zaakcentował, że daje wiarę we wszystkie informacje, przekazywane przez Kreml w sprawie wtorkowego incydentu w Polsce, gdzie w miejscowości Przewodów, położonej przy granicy z Ukrainą, doszło do eksplozji pocisku lotniczego.
Nadal nie wiadomo, skąd odpalona została rakieta, która w Polsce doprowadziła do śmierci dwóch osób. Do zdarzenia doszło po godzinie 15 we wtorek. Sprawa nadal jest badana przez polskie służby, trwają także międzynarodowe działania, mające na celu opracowanie oficjalnego stanowiska międzynarodowej społeczności na to zdarzenie.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan jest przekonany, że zdarzenie "nie ma nic wspólnego z Rosją". Podkreślił, że potrzebne są dalsze badania, które pozwolą ustalić prawdę.
Turcja w sprawie pocisku z Przewodowa. "To nie ma nic wspólnego z Rosją"
Erdoğan obiecał także, że po powrocie z Bali, gdzie uczestniczy w szczycie G20, skontaktuje się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Będzie apelował o uruchomienie negocjacji, które zakończyć będą mogły rosyjsko-ukraiński konflikt. Jak podaje Reuters, turecki lider ujawnia, że chce jak najszybciej doprowadzić Ukrainę i Rosję "do tego samego stołu".
- Nie będzie przegranych w pokoju między Ukrainą a Rosją - powiedział w środę prezydent Turcji. Dodał także, że zakończenie działań zbrojnych na terytorium Kijowa jest konieczne dla dobra ekonomii globu. Światowe wskaźniki ekonomiczne są bowiem złe, a mogą być jeszcze gorsze.
Jabłoński: To konsekwencje ataku Rosji na Ukrainę
Sprawę eksplozji w Przewodowie skomentował wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w rozmowie z RMF FM. Wiceszef polskiego MSZ podkreślił, że kwestia odpowiedzialności spoczywa na Moskwie. - Mamy do czynienia, po raz pierwszy od wybuchu wojny, z konsekwencjami ataku Rosji na Ukrainę. To jest coś, co zakładaliśmy, że może nastąpić. To wydarzyło się właśnie wczoraj. Zginęli polscy obywatele - powiedział Jabłoński.