Tu mieszka "szlachta zaściankowa". Na Rafała Trzaskowskiego oddano trzy głosy
Bastiony poparcia kandydata PiS to już nie tylko słynne Kulesze Kościelne na Podlasiu czy Godziszów na krańcach województwa lubelskiego. Nawet kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy są miejscowości, gdzie na Rafała Trzaskowskiego padły zalewie trzy głosy, a w pierwszej turze wcale ich nie było.
- To nie jest jakaś prowincja i ciemny lud. Rolnicy, kilku przedsiębiorców, emerytowani rolnicy, ja bym powiedział, że jesteśmy jak szlachta zaściankowa. Niewielka miejscowość, ludzie może nie najbogatsi, za to żyjemy w zgodzie z wartościami, blisko wiary i Kościoła. Teraz się pan zdziwi... W pierwszej turze nikt nie oddał głosu na Trzaskowskiego - tłumaczy mieszkaniec wsi Mroczki (gmina Wiśniew), która leży godzinę drogi samochodem od Warszawy.
W drugiej turze wyborów w komisji mieszczącej się w Wiejskim Domu Kultury padły zaledwie trzy głosy na Trzaskowskiego. Rozmówca podejrzewa, że głosowały tak te same trzy osoby, które w pierwszej turze oddały po jednym głosie na Magdalenę Biejat, Joannę Senyszyn oraz Adriana Zandberga. Reszta wyborców z Mroczek (jest ich dokładnie 136) reprezentuje poglądy prawicowe. Stąd 98 proc. poparcia.
Trzaskowski przedstawiał program, który całkowicie rozmija się z tym, jak tutaj ludzie żyją. Niedziela dzień święty. U nas nawet sklepu nikt nie otworzy, a rolnik nie pójdzie w pole, choćby miało się coś zmarnować. Jeszcze przed wyborami było wiadomo, że wygra Nawrocki, tak wynikło z rozmów między ludźmi. Nikt tu się nie przyznał, że popiera PO, nikt nie wywiesił plakatu na płocie. Choćby tu jakiś działacz przyjechał, to nic nie wskóra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy o wyborach dla medium z USA. "Polska nie zostanie sprzedana"
Głosy można było liczyć na palcach. "Jesteśmy zadowoleni"
To nie jedyny taki przykład w województwie mazowieckim. W Starych Okninach było 12 głosów na Trzaskowskiego i ponad 200 za Nawrockim (czyli 95 proc. poparcia). W świetlicy wsi Modrzew padło dziewięć głosów za kandydatem Koalicji Obywatelskiej i 111 na Nawrockiego. Z kolei do domu strażaka w Starowoli stawiło się na wybory dziewięciu wyborców KO i 219 sympatyków prawicy (wspomniane miejscowości leżą około godziny jazdy samochodem od Warszawy).
Kolejny przykład: 60 km na południowy wschód od Warszawy leży gmina Wodynie, a w niej jest licząca 202 mieszkańców wieś Kołodziąż. Padło tam tylko pięć głosów na Rafała Trzaskowskiego.
- Jesteśmy zadowoleni z ogólnopolskich wyników wyborów. Trudno, aby było inaczej - mówi WP Jadwiga, sołtys miejscowości Kołodziąż, która jest typowo rolniczą wsią. - Kto głosował na PO, to tajemnica, nikt nie wie. Nikt też nie obnosił się z tym, bo nie było wywieszonego plakatu - dodaje.
Media już wiele razy relacjonowały wydarzenia z bastionów poparcia kandydatów PO, jak i PiS. Słynne są Kulesze Kościelne, Godziszów czy Jeżowe (woj. podlaskie i woj. lubelskie), gdzie kandydaci kojarzeni z partią Prawo i Sprawiedliwość uzyskali około 90 proc. poparcia. Jednak w tegorocznych wyborach udało się uaktywnić bastiony znacznie bliżej stolicy Polski.
Wybory prezydenckie. Podział na miasto i wieś
W drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce w 2025 roku Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, pokonał Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej, zdobywając 50,89 proc. głosów. Wyniki te odzwierciedlają głębokie podziały społeczne i geograficzne w kraju.
Wśród analiz powyborczych uwagę zwraca wpis na blogu "Kartografia Ekstremalna", który sugeruje, że o wyniku drugiej tury mogła przesądzić nie tyle kampania, co stosunek do religii i wiary. Autorzy przyjrzeli się zależności między deklarowaną przynależnością do Kościoła katolickiego a poparciem dla Nawrockiego.
Okazuje się, że im wyższy odsetek ludności utożsamiającej się z katolicyzmem w danym powiecie, tym wyższe było poparcie dla kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Współczynnik korelacji Pearsona wyniósł aż 0,79, co oznacza bardzo silną zależność statystyczną. Żadna inna z badanych zmiennych (m.in. struktura zatrudnienia, poziom urbanizacji czy wiek wyborców) nie wykazała równie silnego powiązania.
"W konserwatywnym światopoglądowo społeczeństwie, takim jak Polska, liberalny przekaz Trzaskowskiego mógł dla wielu wyborców okazać się po prostu zbyt radykalny, podczas gdy Nawrocki, otwarcie odwołujący się do katolickich wartości, wpisał się w oczekiwania znacznej części elektoratu" - podsumowują autorzy.
W drugiej turze wyborów prezydenckich doszło też do wyraźnego podziału elektoratu według miejsca zamieszkania, co potwierdziły zarówno wyniki sondażu exit poll, jak i wcześniejsze analizy. Trzaskowski zdecydowanie wygrał w dużych i średnich miastach, natomiast Nawrocki zdominował głosowanie na terenach wiejskich.
Na wsiach Nawrocki uzyskał aż 63,4 proc. głosów, przy 36,6 proc. poparcia dla Trzaskowskiego. Odwrotnie było w miastach - im większy ośrodek, tym większe poparcie dla kandydata Koalicji Obywatelskiej. W miastach poniżej 50 tys. mieszkańców Trzaskowski uzyskał 52,8 proc. głosów, a w przedziale 51-200 tys. mieszkańców - już 59,4 proc. W miastach powyżej 200 tys. wyborców zdobył 66,2 proc., a w największych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław - aż 67,8 proc.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski