TSUE zdecydował ws. ogromnej kary dla Polski. Gorzki wpis Szydło
"Instytucje UE, zamiast dialogu, wolą wywierać na Polskę presję" - to słowa Beaty Szydło, która odniosła się do wyroku TSUE ws. Polski. Nasz kraj ma płacić milion euro dziennie w ramach kary za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
27.10.2021 15:32
W środę pojawiła się decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. kary dla Polski za działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Nasz kraj został zobowiązany do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary. Chodzi o 1 mln euro dziennie.
Głos w tej sprawie zabrała europosłanka i była premier Beata Szydło. Według niej "decyzja TSUE o nałożeniu na Polskę kary to niestety dowód na to, że instytucje UE, zamiast dialogu wolą wywierać na Polskę presję".
"Nie wpływa to dobrze na wzajemne zaufanie. Polska ma prawo do samodzielnego kształtowania swojego systemu prawnego" - czytamy na Twitterze.
Ogromna kara dla Polski. Jest komentarz rzecznika Izby Dyscyplinarnej
W reakcji na decyzję TSUE o nałożeniu dziennych kar na Polskę rzecznik Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w rozmowie z WP podkreśla, że Izba nie zamierza w żaden sposób zmieniać swojej działalności.
- Dopóki nie dojdzie do zmian legislacyjnych i właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, nic się nie zmieni. Sędziowie wykonują i będą wykonywali swoje konstytucyjne obowiązki - mówi Piotr Falkowski.
TSUE: Polska musi zapłacić KE karę 1 mln euro dziennie dotyczącą Izby Dyscyplinarnej SN
Przypomnijmy: TSUE w lipcu zobowiązał Polskę do "natychmiastowego zawieszenia" przepisów dotyczących uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł też, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem unijnym.
Jak napisano w środowym komunikacie TSUE, "poszanowanie środków tymczasowych jest konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii oraz wartości, na których opiera się Unia, w szczególności wartości państwa prawnego".
Latem prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecywał, że zlikwidowana zostanie Izba Dyscyplinarna SN w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie i "w ten sposób zniknie przedmiot sporu" z UE. Jednak do tej pory tak się nie stało.
W podobnym tonie jak Kaczyński wypowiadał się premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Financial Times". Jednocześnie szef polskiego rządu wskazywał, że jeśli KE "rozpocznie trzecią wojnę światową", wstrzymując obiecane Polsce pieniądze, będzie "bronił naszych praw wszelką bronią, jaka jest w naszej dyspozycji".