Panie ministrze, na razie wiemy, że podczas wtorkowej konferencji prasowej Marian Banaś, a więc szef Najwyższej Izby Kontroli, poinformuje
o skierowaniu do prokuratury wniosku w sprawie premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jacka Sasina, a także szefa MSWiA Mariusza
Kamińskiego. Chodzi właśnie o sprawę organizacji tychże wyborów kopertowy wspomnianych przez pana, które nie doszły do skutku, a
kosztowały ponad 70 milionów złotych. Pytanie co dalej z tą sprawą i czy spodziewa się pan jakiegoś ciągu dalszego
tej sprawy po doniesieniu NIK?
Wie pani, za naszych czasów prokuratura była niezależna od rządu. Prokurator
Seremet był mianowany przez Lecha Kaczyńskiego.
A dzisiaj prokuratorem generalnym jest
polityk Zjednoczonej Prawicy, podwładny Kaczyńskiego.
No więc pewnie coś tam wyciągnie od Kaczyńskiego, jakieś kolejne stanowiska w spółkach Skarbu Państwa albo w
lasach państwowych - już upolitycznili wszystko do poziomu leśniczego.
I będzie trzymał te zarzuty jako haki na prezesa do użycia w odpowiedniej chwili.
Mamy takie takie quasi mafijne państwo, w którym panowie się szachują nawzajem
hakami.
Ja powiem szczerze, nie o taką Polskę walczyłem.
Mówiąc
quasi mafijne państwo, to taki dosyć ]poważny zarzut. Nie boi się pan jakiś oskarżeń albo też ataków
ze strony Zjednoczonej Prawicy za takie słowa?
A proszę bardzo, bardzo chętnie zeznam, dlaczego tak uważam. Jeżeli się szefem wielkiego koncernu
paliwowego robi gościa, który już ma zarzuty i
i się te zarzuty wycofuje, ale wiadomo, że zawsze mogą być przywrócone, no to są właśnie
takie klimaty trzymania ludzi za cojones po to, żeby byli posłuszni. To są właśnie klimaty
państwa quasi mafijnego.
Wspomniał pan, panie ministrze, o tym szukaniu haków i Marian Banaś w licznych
wywiadach telewizyjnych czy też prasowych podkreślał to, że na niego także próbowano szukać haków. Pytanie
kto jeszcze w Zjednoczonej Prawicy ma na kogo haki?
No i pamiętajmy, że prezes Banaś to nie jest jakiś lewak czy platformers, tylko
kość z kości pisowskiej władzy. Pancerny, kryształowy Banaś, tak.
I przekonał się z własnej autopsji, jak mówią w wojsku, co to znaczy narazić
się pisowskiej władzy. Poprzednio pan Misiewicz odkrył uroki niezależnego sądownictwa
i użyteczność niezależnego od władzy Rzecznika Praw Obywatelskich, wtedy
gdy wypadł z łask w PiS-ie.
Ale póki co kontrolują państwo, kontrolują prokuraturę, kontrolują służby specjalne, więc
wydaje im się, że są bezkarni.
A to, że Kaczyński zbiera haki na wszystkich to przecież wiedza powszechna jest. Musiała pani widzieć
to samo zdjęcie - on się nawet pochwalił, że ma cały pokój na Nowogrodzkiej, gdzie ma teczki na wszystkich. No więc proszę
nie udawać zdziwionej.