Trutki były wszędzie, strażacy zrywają styropian. 3‑latka nie żyje
Już trzeci dzień strażacy pracują w domu jednorodzinnym w miejscowości Ujazd w Wielkopolsce. W wyniku zatrucia substancją wydzielaną przez trutkę na gryzonie, w środę zmarła trzyletnia dziewczynka. Jej ciężarna mama i siostra trafiły do szpitala. Wirtualna Polska dotarła do dramatycznego opisu wydarzeń.
08.11.2024 | aktual.: 08.11.2024 17:48
Jak udało się ustalić Wirtualnej Polsce, koszmar rodziny rozegrał się z samego rana. Trzyletnia dziewczynka nagle źle się poczuła. Rodzina próbowała wezwać karetkę, jednak ambulans nie został wysłany. (Sprawa jest w zainteresowaniu służb. Wyjaśnień domaga się zarówno wojewoda, jak i ministra zdrowia Izabela Leszczyna).
Ojciec wraz z ciężarną żoną, która również zaczęła się źle czuć, podjęli decyzję, że sami pojadą do szpitala. Po tym, jak odmówiono im przyjazdu najbliższej karetki pogotowia, zdecydowali, że wybiorą placówkę w sąsiednim powiecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W środę o godzinie 6.30 na podjazd naszego SOR wjechał samochód, z którego wybiegł ojciec, niosąc trzyletnią córeczkę na rękach, z wołaniem o pomoc - relacjonuje w rozmowie z WP mgr Tomasz Przybylski, dyrektor szpitala w Nowym Tomyślu.
Jak dodaje, "już wtedy lekarz zauważył, że dziecko nie daje oznak życia.". - Przez 1,5 godziny próbowano przy udziale zespołu anestezjologów, pediatry i personelu SOR, przywrócić czynności życiowe. Niestety finalnie stwierdzono zgon dziecka - dodał Przybylski.
Matka dziewczynki została z kolei natychmiast hospitalizowana na oddziale ginekologicznym. Podczas udzielania świadczeń, zważywszy na tragedię rodziny, uczestniczył też psycholog szpitalny, obejmując swoją opieką rodziców dziecka.
- Po badaniach została przekazana do szpitala w Poznaniu. Jej stan był oceniany jako dobry, ale z racji, że mieliśmy informację, że najprawdopodobniej doszło do zatrucia, podjęliśmy decyzję, że dalsze badania powinny zostać wykonane w szpitalu o wyższym poziomie referencyjnym - wyjaśnił dyrektor szpitala.
Trzy godziny później na SOR wraz z innym członkiem rodziny przyjechała siostra trzylatki. - Dziewczynka miała objawy ze strony przewodu pokarmowego. Po hospitalizacji i wykonaniu badań diagnostycznych również została przekazana do jednego ze szpitali w Poznaniu - podsumował Przybylski.
Sekcja zwłok
W piątek 8 listopada zakończyła się sekcja zwłok zmarłej dziewczynki. - Wyniki prawdopodobnie będą dopiero za około 3-4 tygodni. Na tym etapie pobrano materiały do badań laboratoryjnych. Reszta czynności zależy od tempa prac laboratorium - przekazał Wirtualnej Polsce Marcin Jakubowski, zastępca szefa prokuratury w Nowym Tomyślu.
Śledczy na ten moment zbierają materiały dowodowe w sprawie. - Jesteśmy na bardzo wczesnym etapie. Na ten moment możemy jedynie potwierdzić, że trzylatka nie żyje. Czekamy na ekspertyzy lub protokoły z czynności wykonywanych w domu zmarłej -wyjaśnił Jakubowski.
Trutki były w wielu zakamarkach
Piątek jest kolejnym dniem, kiedy strażacy prowadzą działania w miejscowości Ujazd, w domu, w którym mieszkała rodzina. Budynek był w trakcie prac ociepleniowych. Służby twierdzą, że trutki na szczury znajdowały się w wielu zakamarkach elewacji.
- Trutka była porozkładana w różnych formach: pastylek, proszku. Strażacy wykryli znaczące ilości fosfowodoru, czyli gazu, który powstał w wyniku reakcji fizykochemicznej. W czwartek on się cały czas wytwarzał, więc trutka musiała jeszcze gdzieś zalegać - tłumaczył bryg. Marcin Nowak ze straży pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim.
Służby podjęły decyzję, że zerwą cały styropian z elewacji budynku.
- Fosforowodór przedostał się nieznanymi kanałami do środka. Wewnątrz, zarówno na parterze jak i poddaszu były znaczne przekroczenia tego związku. Dzisiaj (w piątek 8 listopada - red.) będziemy wykonywali kolejne badania dotyczące poziomu jego stężenia - podsumował Nowak.
Straż pożarną do domu jednorodzinnego wezwała w środę policja. Pierwsze zastępy pojawiły się na miejscu około godziny 12 kiedy w środku nie było już domowników.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: