Trutki były wszędzie, strażacy zrywają styropian. 3-latka nie żyje

Już trzeci dzień strażacy pracują w domu jednorodzinnym w miejscowości Ujazd w Wielkopolsce. W wyniku zatrucia substancją wydzielaną przez trutkę na gryzonie, w środę zmarła trzyletnia dziewczynka. Jej ciężarna mama i siostra trafiły do szpitala. Wirtualna Polska dotarła do dramatycznego opisu wydarzeń.

policja, karetka pogotowia, ambulans, radiowóz 3-latka nie żyje
Źródło zdjęć: © East News | Damian Klamka
Mateusz Dolak

Jak udało się ustalić Wirtualnej Polsce, koszmar rodziny rozegrał się z samego rana. Trzyletnia dziewczynka nagle źle się poczuła. Rodzina próbowała wezwać karetkę, jednak ambulans nie został wysłany. (Sprawa jest w zainteresowaniu służb. Wyjaśnień domaga się zarówno wojewoda, jak i ministra zdrowia Izabela Leszczyna).

Ojciec wraz z ciężarną żoną, która również zaczęła się źle czuć, podjęli decyzję, że sami pojadą do szpitala. Po tym, jak odmówiono im przyjazdu najbliższej karetki pogotowia, zdecydowali, że wybiorą placówkę w sąsiednim powiecie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wpadł pod auto i dostał mandat. Wszystko nagrała kamera

- W środę o godzinie 6.30 na podjazd naszego SOR wjechał samochód, z którego wybiegł ojciec, niosąc trzyletnią córeczkę na rękach, z wołaniem o pomoc - relacjonuje w rozmowie z WP mgr Tomasz Przybylski, dyrektor szpitala w Nowym Tomyślu.

Jak dodaje, "już wtedy lekarz zauważył, że dziecko nie daje oznak życia.". -  Przez 1,5 godziny próbowano przy udziale zespołu anestezjologów, pediatry i personelu SOR, przywrócić czynności życiowe. Niestety finalnie stwierdzono zgon dziecka - dodał Przybylski.

Matka dziewczynki została z kolei natychmiast hospitalizowana na oddziale ginekologicznym. Podczas udzielania świadczeń, zważywszy na tragedię rodziny, uczestniczył też psycholog szpitalny, obejmując swoją opieką rodziców dziecka.

- Po badaniach została przekazana do szpitala w Poznaniu. Jej stan był oceniany jako dobry, ale z racji, że mieliśmy informację, że najprawdopodobniej doszło do zatrucia, podjęliśmy decyzję, że dalsze badania powinny zostać wykonane w szpitalu o wyższym poziomie referencyjnym - wyjaśnił dyrektor szpitala.

Trzy godziny później na SOR wraz z innym członkiem rodziny przyjechała siostra trzylatki. - Dziewczynka miała objawy ze strony przewodu pokarmowego. Po hospitalizacji i wykonaniu badań diagnostycznych również została przekazana do jednego ze szpitali w Poznaniu - podsumował Przybylski.

Sekcja zwłok

W piątek 8 listopada zakończyła się sekcja zwłok zmarłej dziewczynki. - Wyniki prawdopodobnie będą dopiero za około 3-4 tygodni. Na tym etapie pobrano materiały do badań laboratoryjnych. Reszta czynności zależy od tempa prac laboratorium - przekazał Wirtualnej Polsce Marcin Jakubowski, zastępca szefa prokuratury w Nowym Tomyślu.

Śledczy na ten moment zbierają materiały dowodowe w sprawie. - Jesteśmy na bardzo wczesnym etapie. Na ten moment możemy jedynie potwierdzić, że trzylatka nie żyje. Czekamy na ekspertyzy lub protokoły z czynności wykonywanych w domu zmarłej -wyjaśnił Jakubowski.

Trutki były w wielu zakamarkach

Piątek jest kolejnym dniem, kiedy strażacy prowadzą działania w miejscowości Ujazd, w domu, w którym mieszkała rodzina. Budynek był w trakcie prac ociepleniowych. Służby twierdzą, że trutki na szczury znajdowały się w wielu zakamarkach elewacji.

- Trutka była porozkładana w różnych formach: pastylek, proszku. Strażacy wykryli znaczące ilości fosfowodoru, czyli gazu, który powstał w wyniku reakcji fizykochemicznej. W czwartek on się cały czas wytwarzał, więc trutka musiała jeszcze gdzieś zalegać - tłumaczył bryg. Marcin Nowak ze straży pożarnej w Grodzisku Wielkopolskim.

Służby podjęły decyzję, że zerwą cały styropian z elewacji budynku.

- Fosforowodór przedostał się nieznanymi kanałami do środka. Wewnątrz, zarówno na parterze jak i poddaszu były znaczne przekroczenia tego związku. Dzisiaj (w piątek 8 listopada - red.) będziemy wykonywali kolejne badania dotyczące poziomu jego stężenia - podsumował Nowak.

Straż pożarną do domu jednorodzinnego wezwała w środę policja. Pierwsze zastępy pojawiły się na miejscu około godziny 12 kiedy w środku nie było już domowników.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Ziobro powinien ubiegać się o azyl? Jest sondaż
Ziobro powinien ubiegać się o azyl? Jest sondaż
Wojna o sędziów. "Tusk w rozkroku"
Wojna o sędziów. "Tusk w rozkroku"
"Brak wychowania". Błaszczak o relacji PiS z Konfederacją
"Brak wychowania". Błaszczak o relacji PiS z Konfederacją
Akcja przed restauracją w stolicy. Wpadł zabójca z Turcji
Akcja przed restauracją w stolicy. Wpadł zabójca z Turcji
Kruche poparcie Trumpa. Amerykanie są niezadowoleni z jego rządów
Kruche poparcie Trumpa. Amerykanie są niezadowoleni z jego rządów
Nadchodzi zmiana w pogodzie. W weekend uderzy fala zimna
Nadchodzi zmiana w pogodzie. W weekend uderzy fala zimna
Nawrocki blokuje awanse 46 sędziów. Ujawniono listę nazwisk
Nawrocki blokuje awanse 46 sędziów. Ujawniono listę nazwisk
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Ziobro chce zeznawać z zagranicy. Jest to możliwe?
Ziobro chce zeznawać z zagranicy. Jest to możliwe?
Policja szuka uczestników Marszu Niepodległości. Opublikowano zdjęcia
Policja szuka uczestników Marszu Niepodległości. Opublikowano zdjęcia
Marta Nawrocka dostaje emeryturę. Co z trzynastką i czternastką?
Marta Nawrocka dostaje emeryturę. Co z trzynastką i czternastką?
Hołownia odchodzi. Mieszane opinie Polaków
Hołownia odchodzi. Mieszane opinie Polaków