Trzaskowski: oddanie stolicy będzie porażką PO

W interesie Grzegorza Schetyny i całej PO jest zwycięstwo w stolicy - tak kandydat tej partii na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski odpowiada na pytanie "Rz", czy szef Platformy pozbywa się konkurencji.

Trzaskowski: oddanie stolicy będzie porażką PO
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

08.11.2017 | aktual.: 08.11.2017 03:10

"Oddanie Warszawy PiS nie byłoby tylko moją porażką, ale też porażką nas wszystkich. Bitwa warszawska będzie najważniejszą bitwą wyborów samorządowych. Być może najważniejszą bitwą w najbliższym czasie dla całej opozycji, dlatego dziś cała opozycja musi skoncentrować swe wysiłki w walce przeciwko upartyjnieniu Polski i niszczeniu niezależności samorządów" - stwierdził Trzaskowski w środowej "Rzeczpospolitej".

Według niego Nowoczesna wystawiając swojego kandydata, Pawła Rabieja, nie czekała na rozmowy z PO. "Kandydatem zjednoczonej opozycji powinien być ktoś, kto ma największe szanse na wygraną" - stwierdził.

Trzaskowski odniósł się także do pytania z kim z PiS wolałby konkurować - Patrykiem Jakim czy Stanisławem Karczewskim. "Trzeba szanować wszystkich konkurentów, ale wydaje mi się, że żaden hunwejbin PiS nie powinien rządzić naszym miastem. Taktyka PiS jest jasna: marszałek Karczewski będzie statecznym kandydatem, który się nie unosi, a Patryk Jaki gryzącym szeryfem. Karczewski ma być dobrym, a Jaki złym gliniarzem w walce o Warszawę. Myślę, że warszawiacy nie dadzą się na to nabrać".

Poseł PO odniósł się również do budzących kontrowersje kwestii - według niego na plac Zbawiciela powinna wrócić tęcza. "Była fajnym, pozytywnym symbolem i urozmaicała stolicę" - powiedział. Pytany o miejsce pomnika smoleńskiego i pomnika Lecha Kaczyńskiego, odpowiedział, że powinni o tym zdecydować warszawiacy w referendum. "Osobiście uważam, że pomnik na Powązkach wystarczy. Nie chciałbym, żeby w całej stolicy były stawiane pomniki Lecha Kaczyńskiego. I nie chodzi o Lecha Kaczyńskiego, którego szanowałem. Chodzi o wizję tego miasta" - dodał. Zapytany o fakt, że prezydent stolicy uznała, że mieszkańcy już wypowiedzieli się w tej sprawie, stwierdził, że nie było to referendum, ale tylko sondaż.

Zapytany o zezwolenia dla ONR-u na marsze w stolicy, powiedział, że organizacja ta powinna zostać zdelegalizowana. Dodał, że już rok temu podpisał wniosek w tej sprawie, ponieważ prawo do manifestowania przysługuje tylko takim organizacjom, które nie szerzą nienawiści i nie używają symboli zakazanych przez państwo.

Zobacz także
Komentarze (227)