Trzaskowski: Kaczyński nie rozumie Europy, albo doradcy wprowadzają go w błąd
Cieszę się, że pan prezydent się obudził. Mam nadzieję, że sprawa attache to tylko początek - mówił w programie "Kropka nad I" w TVN24 poseł PO Rafał Trzaskowski. Komentował w ten sposób list prezydenta Dudy do szefa MON Antoniego Macierewicza. Rafał Trzaskowski odniósł się także do wyborów szefa Rady Europejskiej i pozycji Polski w UE.
Zobacz więcej na temat listu Dudy do Macierewicza
- Bardzo się cieszę, że pan prezydent się obudził. Tylko, że jak patrzymy na tę sprawę, to wydaje się, że przy dymisjach najważniejszych generałów, przy niszczeniu brygady pancernej GROM-u to jednak mimo wszystko - z całym szacunkiem dla ataszatów wojskowych - sprawa drugorzędna - ocenił. - Ale mam nadzieję, że to jest tylko początek, że prezydent zaczyna od ataszatów, natomiast później przejdzie do innych kwestii - dodał.
Jak powiedział, pytany o Bartłomieja Misiewicza w resorcie obrony, to osoba "nietykalna i nieoceniona w PiS". - Jest to osoba nieoceniona dla Prawa i Sprawiedliwości. Osoba nietykalna. Ja się przez cały czas zastanawiam, co Bartłomiej Misiewicz musi robić w Prawie i Sprawiedliwości, jakież musi usługi świadczyć doradcze, że one są tak niesłychanie cenne - ironizował poseł PO.
Trzaskowski obawia się, że PiS "wyprowadzi nas na peryferie i w konsekwencji poza Unię Europejską". - Jarosław Kaczyński albo sam nie rozumie Europy, albo ma strasznych doradców, którzy wprowadzają go w błąd - powiedział, pytany o wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.
- Polska stała się państwem nieprzewidywalnym i niepoważnym w UE. Polska dyplomacja musi coś z tym zrobić. - mówił Trzaskowski. - Emocje i nienawiść wewnętrzna Kaczyńskiego jest silniejsza niż polska racja stanu - dodał.
To, co się stało w Brukseli - jak mówił kilka dni temu szef PO Grzegorz Schetyna - stało się powodem złożenia wniosku o wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło. Stało się to również zarzewiem konfliktów wśród opozycji, bowiem Ryszard Petru skrytykował Schetynę za brak konsultacji i wyznaczenie siebie samego jako kandydata na premiera. - Uważam, że Ryszard Petru nie mógł być zaskoczony, że Schetyna został naszym kandydatem na premiera - powiedział Trzaskowski pytany o wniosek.