W Sejmie posiedzenie klubu PiS. Kaczyński: Nie jestem niczyim zakładnikiem
W Sejmie odbyło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS. Wśród omawianych tematów pojawiły się dwie kwestie: pandemia COVID-19 oraz narastające kontrowersje wokół wiceministra Łukasza Mejzy. - Nie jestem niczyim zakładnikiem - oświadczył krótko Jarosław Kaczyński na korytarzu sejmowym.
W środę po godz. 19 w Sali Kolumnowej w Sejmie rozpoczęło się posiedzenie klubu parlamentarnego PiS z udziałem prezesa ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Obrady trwały niecałą godzinę.
Dziennikarze TVN24 i "Gazety Wyborczej" w korytarzach sejmowych chwilę przed posiedzeniem dopytywali wicepremiera Kaczyńskiego o to, czy rząd Zjednoczonej Prawicy stał się zakładnikiem Łukasza Mejzy. - Nie jestem niczyim zakładnikiem - odparł krótko prezes PiS.
- Na pewno sprawa będzie wyjaśniona i będą wyciągnięte wnioski. Żadnego oportunizmu tu nie będzie - przekazał z kolei po spotkaniu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- To będzie takie spotkanie podsumowujące nasze ostatnie tygodnie czy miesiące i plany na najbliższy czas. Takie dość rutynowe - przekazał przed posiedzeniem wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w rozmowie z PAP.
Na spotkaniu obecni byli także minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Wśród tematów spotkania pojawiła się również kwestia czwartej fali COVID-19 oraz szczepień.
- Prezes wspomniał, że dzisiaj pandemia jest naprawdę poważnym problemem, że rzeczywiście wzrost zachorowań wiąże się z tym, że mamy dużą część społeczeństwa niezaszczepioną i że powinniśmy wszystko robić w tym kierunku, aby zachęcić do szczepień, żeby ta liczba zachorowań malała - mówił poseł PiS Marek Ast.
Z kolei Marek Kuchciński po zakończeniu spotkania mówił dziennikarzom, że głównym tematem spotkania była mobilizacja. - Wszyscy zgodzili się z tym, że trzeba razem współpracować ze sobą - przekazał były marszałek Sejmu.
Kaczyński miał poświęcić dużo czasu na mobilizowanie parlamentarzystów. Jak przyznał w rozmowie w WP jeden z posłów PiS, Jarosław Kaczyński stwierdził też, że "Niemcy chcą budować IV Rzeszę". Drugi potwierdza, że "słowa o IV Rzeszy w kontekście polityki Niemiec padły".
- Usłyszeliśmy, że żadne nasze aktywności w terenie czy spotkania nie są usprawiedliwieniem dla nieobecności - mówił nam jeden z posłów. - To tradycyjna metoda mobilizacji. Wszystkie ręce na pokład, nie możemy sobie pozwolić na przegrane głosowania, bo musimy udowodnić, że mamy większość - dodał nasz kolejny rozmówca.
Jak informowaliśmy w WP, spotkanie klubu PiS nie było wcześniej planowane. W wiadomości, która trafiła do polityków, podkreślono, że weźmie w nim udział Jarosław Kaczyński, a "obecność jest obowiązkowa". - Takie spotkanie w partii to nadzwyczajny środek dyscyplinujący - mówił nam jeden z posłów.
W kuluarach coraz głośniej mówi się o planowanej dymisji wiceministra sportu i turystyki. - Wszystko wskazuje na to, że odwołanie Łukasza Mejzy jest przesądzone - mówił nam nieoficjalnie ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości z otoczenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
- Nikt nie chce się z nim pokazywać, posłowie omijają go szerokim łukiem - mówili nasi rozmówcy z klubu PiS.
O kulisach działalności prowadzonej przez Łukasza Mejzę pisaliśmy na łamach Wirtualnej Polski przez kilkanaście ostatnich dni. Nowy wiceminister sportu i turystyki miał m.in. handlować maseczkami bez medycznych atestów, a także zarządzać firmą, która oferowała "leczenie nieuleczalnie chorych" poprzez uczestnictwo w terapii uznawanej przed lekarzy za niesprawdzoną i niebezpieczną.