"Trump to polityk "klikbajtowy". Europa musi zachować spokój"
- Przy każdych wyborach w USA pojawia się ogromny niepokój społeczny. Trump lubi wywoływać kontrowersje, zapowiada aneksje i zmiany w NATO. Ale Polsce raczej nie grozi wojna - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Monika Wysocka, ekspertka z zakresu bezpieczeństwa, wspólnej polityki bezpieczeństwa i obronności UE oraz zwalczania terroryzmu z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
Gabriela Jelonek, Wirtualna Polska: Czego spodziewa się Europa po oficjalnym objęciu władzy w USA przez Donalda Trumpa?
dr Monika Wysocka, ekspertka z zakresu bezpieczeństwa i obronności UE: My jako Polacy i Europejczycy od jakiegoś czasu w dyskursie politycznym lubimy posługiwać się skrajnościami, to znaczy "lubimy" – "nie lubimy", "będzie źle" albo "dobrze", czyli nie ma w naszych ocenach miejsca na umiarkowane opinie czy poglądy. Zamiast tego należałoby podejść do polityki prezydenta USA Donalda Trumpa i jego drugiej kadencji w kategorii szans oraz wyzwań i na tym skoncentrować. Ponieważ każda administracja amerykańska to trochę inny obraz Ameryki, bardzo silnie oparty o podstawę jaką jest partia, z której dany kandydat się wywodzi, w tym przypadku partia republikańska. Ze względu na to zdecydowanie łatwiej będzie prowadziło się rozmowy oraz negocjacje rządom i organizacjom o prawicowych poglądach, czyli bardziej konserwatywnych.
Trzeba również pamiętać, że prezydent Trump wywodzi się z biznesu, a więc wszystkie decyzję będzie rozpatrywał przez ten pryzmat czyli tzw. biznesu i dobrego interesu Ameryki. Szczególnie że według wielu ocen wygrał wybory hasłami związanymi z ekonomią, biznesem i bezpieczeństwem, obiecując większą stabilność Amerykanom. Dlatego swoje propozycje partnerzy z zagranicy będą musieli koncentrować na tych trzech filarach. Wracając do Pani pytania: przy każdych wyborach w USA pojawia się ogromny niepokój społeczny. Według mnie tak samo jest i w tym przypadku. Więc uważam, że polscy obywatele nie mają się czego bać i wojna obecnie nam raczej nie grozi w najbliższej przyszłości.
Często się pojawia pytanie o zakończenie wojny na Ukrainie w dwa dni. Trump powiedział to w tym kontekście od dnia kiedy zostanie wybrany, no to widzimy, że niestety to się nie wydarzyło. Myślę, że negocjacje na linii Ukraina-Rosja będą jeszcze trochę trwały, aby osiągnąć pożądany kompromis po obu stronach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźne działanie Trumpa i "przemiły" gest Putina. Nowakowski przyznaje: Postulat jest logiczny
Jak przygotowanie do nadchodzących zmian wygląda od środka, z perspektywy służb, NATO i chociażby obronności - nie tylko na lądzie i w powietrzu - ale i na Bałtyku? Są jakieś plany, tworzone scenariusze działań "na wypadek gdyby"?
Doskonale wiemy, że żyjemy w niestabilnych czasach: wojna pomiędzy Ukrainą a Rosją, konflikt izraelsko-palestyński, niestabilność na Bliskim Wschodzie - głównie mam tutaj na myśli Syrię, Jemen i Afganistan, ale również problemy, które trawią Sahel (obszar wzdłuż południowych obrzeży Sahary, rozciąga się od Senegalu po Erytreę - przyp. red.). To wszystko bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo lokalne, regionalne i globalne, w którego tworzenie jesteśmy zaangażowani indywidualnie jako Polska, ale również kolektywnie jako członek takich organizacji jak UE, NATO i ONZ. W ramach Unii Europejskiej istnieje coś takiego jak wspólna polityka obrony i powstała wraz z podpisaniem Traktatu Lizbońskiego w 2009 roku, stanowi część unijnej wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Z czego najbardziej widoczne są na pewno misje i operacje zarządzania kryzysowego prowadzone przez Unię Europejską.
Warto podkreślić, że są to działania prowadzone na lądzie i na morzu. W 2022 roku, krótko po rozpoczęciu wojny za naszą wschodnia granicą, został opublikowany "strategiczny kompas" UE, który pokazywał plan działania i strategiczne cele oraz wizję na politykę bezpieczeństwa i obronności do 2030 roku, opierający się o cztery podstawowe filary: działanie, zabezpieczanie, inwestowanie i partnerstwo. Z całą pewnością są to te scenariusze, o które Pani pyta, szczególnie w kontekście wydarzeń dających tło publikacji dokumentu. Aby dopełnić obrazu trzeba płynnie przejść tutaj do koncepcji strategicznej NATO 2022. No i tutaj znowu możemy powiedzieć, że stary dokument się zdezaktualizował, a powstałe na przestrzeni lat zagrożenia wpłynęły na napisanie nowego dokumentu i koncentrację na nowych zagrożeniach.
Bardzo często pojawia się pytanie co jest lepsze, UE czy NATO? A ja zadam tutaj pytanie: po co wybierać? Może lepiej działać w obu strukturach skutecznie na rzecz bezpieczeństwa i obronności, razem jesteśmy silni, a osobno - słabsi. Tutaj też trzeba wyraźnie powiedzieć, że dla budowania skutecznej polityki bezpieczeństwa państwa potrzebujemy UE i NATO. Warto wspomnieć również o regularnych ćwiczeniach wojska oraz innych służb w naszym państwie, ponieważ tak jak Pani wspomniała, generalnie przygotowujemy się na wypadek gdyby.
Podając konkretny przykład, chciałabym powiedzieć o największych ćwiczeniach NATO na Morzu Bałtyckim Baltops, które odbywają się regularnie od 1972 roku, a sama Polska bierze w nich udział od 1993 roku. Celem tych ćwiczeń jest zwalczanie i poszukiwanie okrętów podwodnych i rozwój zdolności w sferze wojny minowej, operacji desantu morskiego, a także obrony powietrznej. Jak widać, są to bardzo zaawansowane ćwiczenia, które mają na celu utrzymanie na najwyższym poziomie zdolności bojowych państw NATO na Bałtyku. Co roku odbywa się wiele ćwiczeń dla wojska polskiego oraz naszych sojuszników. W tamtym roku odbył się DRAGON-24 nazwany największym sprawdzianem taktycznym wojsk warto tutaj powiedzieć, że brało w nich udział 90 tysięcy żołnierzy ze wszystkich państw NATO jak również Szwecji, co było zwiastunem wstąpienia tego kraju do sojuszu. Takich ćwiczeń co roku jest bardzo dużo i nasze wojsko jest w nich bardzo aktywne.
Czy w ocenie Pani doktor nowe rządy Trumpa, z perspektywy obronności, będą wiązały się z czasem stabilizacji czy niestabilności dla Europy? Ostatnie publiczne wypowiedzi prezydenta-elekta odnośnie przejęcia Grenlandii, Kanału Panamskiego czy Kanady nie budzą poczucia bezpieczeństwa w społeczeństwach na świecie.
Tak jak wcześniej trochę to nakreśliłam, wydaje mi się, że wiele czynników odgrywać będzie rolę w budowaniu stabilności na świecie. Wiem, że wiele osób obawia się administracji Trumpa, jak i samego prezydenta, szczególnie po ostatnich wypowiedziach. Jednakże w moim odczuciu trzeba to trochę zracjonalizować. Wydaje mi się, że prezydent Trump jest trochę politykiem "klikbajtowym" i nie jest typowym politykiem z wizerunkiem, do którego przywykliśmy przez lata. On funkcjonuje w takiej relacji z mediami, że lubi wywoływać kontrowersje, aby skupić na sobie uwagę swoich odbiorców, w tym partnerów politycznych.
Przez ostatnie lata trochę już powinniśmy do tego się przyzwyczaić, wyciągnąć wnioski i nauczyć się z nim współpracować i osiągać zamierzone cele. Dlatego ja jednak będę uspokajać i wskazywać, że prezydent to również administracja i jego zastępca, a nasi przedstawiciele w tym prezydent, premier, rząd, Sejm i Senat są od tego, żeby prowadzić skuteczną politykę na linii Warszawa-Waszyngton.
Porozmawiajmy o Unii Europejskiej i polityce obronności. Widzimy duże zmiany, po pierwsze w europejskich rządach, które zdecydowanie skręcają w prawo, po drugie w podejściu samej Unii do kwestii migracji i bezpieczeństwa. Nawet zapowiedzi Donalda Tuska o zamykaniu granic na wschodzie, zostały przyjęte w Brukseli z poklaskiem - co właściwie stoi w opozycji do tego, jaki budowała wizerunek zarówno KO, jak i pierwsza Komisja Europejska pod wodzą Ursuli von der Leyen. Czy poza publicznymi debatami czekają nas realne prawne zmiany?
Realne zmiany już zostały wymuszone poprzez sytuacje zarówno na granicy wschodniej jak i południowej UE, ale również wewnątrz samej wspólnoty. Przede wszystkim widać frustrację obywateli związaną z różnymi zagrożeniami np.: terroryzm, nielegalne migracje, wzrost przestępczości w tym zorganizowanej. To w konsekwencji wpływa na wybór rządów w poszczególnych państwach. W związku z powyższym z całą pewnością czekają nas zmiany, których początki już możemy obserwować. Nie tylko to, co się dzieje w Polsce, ale chociażby zmiana prawa we Francji dot. walki z gangami narkotykowymi czy w Szwecji w kwestii porządku publicznego.
Chociażby ograniczenia wolnego przekraczania granic w ramach strefy Schengen, w związku z zagrożeniami, pojawiają się na bieżąco. Biorąc pod uwagę to wszystko z całą pewnością można stwierdzić, że drastyczne zmiany nadchodzą i nie będą one się ograniczać tylko do polityki lokalnej, ale do całej wspólnoty.
Z jednej strony mamy tymczasowe zamykanie granic w ramach strefy Schengen, z drugiej od 1 stycznia dołączyły do niej w pełni Rumunia i Bułgaria. Ta decyzja, choć przeciągana wiele lat, obecnie budzi wiele kontrowersji w samych służbach.
Osobiście muszę przyznać, że oceniam tą decyzję Unii Europejskiej bardzo negatywnie. Podróżuję do tych państw regularnie przez ostatnich kilka lat, w tamtym roku byłam w Rumunii i Bułgarii kilka razy. Z całą pewnością jestem w stanie stwierdzić, że te państwa nie są w tej samej sytuacji co my, kiedy wchodziliśmy do strefy Schengen.
Mimo mojej całej sympatii do przedstawicieli obu państw uważam, że należało z tą decyzją poczekać, aż wszystkie wymagane warunki zostaną spełnione. W tym kontekście muszę przyznać, że jestem zdziwiona, iż Austria jako jeden z największych przeciwników wejścia tych państw do Schengen, ugięła się pod naciskiem innych. Liczyłam do samego końca, że racjonalne argumenty zdecydują przy podjęciu ostatecznej decyzji.
Biorąc to wszystko pod uwagę - politykę unijną i prawdopodobnie nową politykę głównego sojusznika NATO, czyli Stanów Zjednoczonych - jak jako Polska podchodzimy dziś do obronności? Bezpieczeństwo w wielu wymiarach to też hasło polskiej prezydencji w Radzie UE. Obecnie mamy jedną z najlepiej wyposażonych armii w Europie. Szkolimy też międzynarodowo swoje kadry, w czymś szczególnym się specjalizujemy?
Obecnie w Europie bezpieczeństwo i obronność jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Nasze państwo w swojej polityce wewnętrznej działa w taki sam sposób i jest to całkowicie uzasadnione. Mamy wiele kryzysów, które po prostu trzeba rozwiązywać od razu albo planować w dłuższej perspektywie. Jednakże doskonale pamiętam jak jeszcze 10 czy 15 lat temu do tematu podchodzono z ogromną opieszałością i z poczuciem, że nic nam nie grozi. Na przestrzeni tych lat stworzono wiele ramowych dokumentów wyznaczających strategiczne kierunki działań.
Jeśli chodzi o to, czym możemy się pochwalić i co jest naszą specjalnością, to chciałabym powiedzieć o marynarce wojennej. Mamy wybitnych specjalistów z zakresu obrony przeciwminowej, którzy regularnie je eliminują dbając o bezpieczeństwo lokalne i regionalne. Ponadto w Akademii Marynarki Wojennej wraz z innymi ośrodkami naukowymi cywilnymi oraz wojskowymi jest prowadzony projekt dotyczący amunicji i broni chemicznej na dnie Bałtyku.
Rozwijane są również badania nad dronami. Przedstawiciele AMW wygrali w tamtym roku konkurs Ministra Obrony Narodowej za opracowanie koncepcji i realizację projektu bezzałogowych systemów powietrznych, lądowych lub morskich do zastosowań związanych z obronnością i bezpieczeństwem państwa. Jak można zauważyć, jest to bardzo szeroki zakres działań, a to tylko niektóre z naszych aktywności.
Rozmawiała Gabriela Jelonek, dziennikarka Wirtualnej Polski.