Trump ogłosił, że kupi nową Teslę. Mówił o atakach na salony firmy

Donald Trump, który obejrzał we wtorek przed Białym Domem samochody marki Tesla, zapowiedział, że kupi jeden z nich. Ma to zrobić w ramach wyrazu wsparcia dla swojego doradcy Elona Muska, którego nazwał "wielkim patriotą". Prezydent USA mówił też o atakach na punkty sprzedaży Tesli.

Donald Trump
Donald Trump
Źródło zdjęć: © PAP | SAMUEL CORUM / POOL

Trump obejrzał we wtorek wraz z Muskiem pięć modeli aut Tesla, po czym zapowiedział, że kupi czerwony Model S. Dodał również, że już w ubiegłym roku kupił dla swojej wnuczki Kai model Cybertruck.

Trump, który wcześniej krytykował samochody elektryczne, tym razem chwalił Teslę, podkreślając, że prezentacja samochodów ma być wyrazem jego poparcia dla działalności swojego doradcy w obliczu krytyki Muska i problemów jego firmy. - Uważam, że został potraktowany bardzo niesprawiedliwie przez bardzo małą grupę ludzi i chcę, żeby ludzie wiedzieli, że nie można go karać za to, że jest patriotą, a jest wielkim patriotą - oznajmił Donald Trump.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zełenski "przeprosił" za brak garnituru. Wymowny żart w Kijowie i oklaski

"Powinni być nazywani krajowymi terrorystami"

Prezydent USA odniósł się także do aktów wandalizmu i protestów w salonach Tesli, zapowiadając, że zamierza uznać te działania za akty wewnętrznego terroryzmu.

- Niektórzy mówią, że powinni być nazywani krajowymi terrorystami. Tak zrobię. Zatrzymam ich. Złapiemy każdego, kto to robi, ponieważ szkodzi wielkiej amerykańskiej firmie - mówił Trump.

Podczas ceremonii Elon Musk ogłosił, że dzięki działaniom Trumpa jego firma podwoi produkcję samochodów w Ameryce w ciągu najbliższych dwóch lat. Zapowiedział również rozpoczęcie produkcji w pełni autonomicznej "robo-taksówki" w Teksasie w przyszłym roku, choć podobne jego zapowiedzi w przeszłości często się nie sprawdzały. Trump ocenił, że przy całej sympatii do Tesli, nie zamierza kupować samochodu bez kierownicy.

Musk zapowiedział, że pozostanie szefem koncernu mimo pracy w Białym Domu. Na pytanie o to, czy odejdzie z Białego Domu , gdy zakończy swoją misję szefa zespołu DOGE mającego na celu zredukowanie zbędnych wydatków budżetowych, odparł, że "pozostanie tak długo, jak będzie to produktywne i jak długo będzie mógł pomagać krajowi".

We wtorek akcje Tesli odrobiły część strat z poniedziałku, kiedy ich cena spadła o ponad 15 proc. Borykająca się ze słabnącymi wynikami finansowymi firma straciła w ciągu ostatnich trzech miesięcy połowę wartości, tracąc to, co zyskała po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa w listopadzie 2024 roku.

Do gestu poparcia dla Muska doszło też na tle frustracji członków gabinetu Trumpa z powodu masowych zwolnień w ich resortach, do których doprowadził miliarder jako nieformalny szef DOGE. W efekcie prezydent podkreślił, że to ministrowie mają decydować o zwolnieniach i mówił o potrzebie dokonywania cięć "skalpelem, a nie toporem".

Czytaj też:

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (21)